Ronaldinho znów czaruje w kadrze
Z reguły jest tak, że gdy zawodnik po wielu latach zagranicznych wojaży decyduje się na powrót do ojczyzny, to najczęściej oglądamy powolny i smutny koniec jego wielkiej kariery. Zgoła inaczej jest w przypadku Ronaldinho. Słynny Brazylijczyk nie tylko należy do czołowych graczy swojej ligi, ale też w świetnym stylu powrócił do podstawowego składu drużyny narodowej!
Z reguły jest tak, że gdy zawodnik po wielu latach zagranicznych wojaży decyduje się na powrót do ojczyzny, to najczęściej oglądamy powolny i smutny koniec jego wielkiej kariery. Zgoła inaczej jest w przypadku Ronaldinho. Słynny Brazylijczyk nie tylko należy do czołowych graczy swojej ligi, ale też w świetnym stylu powrócił do podstawowego składu drużyny narodowej!
11 stycznia tego roku na mocy umowy pomiędzy AC Milanem a brazylijskim Flamengo, Ronaldo de Assis Moreira stanął przed szansą odbudowania swojej wielkiej niegdyś formy na boiskach, które ostatnio widział dokładnie 10 lat temu. I choć wielu spodziewało się po nim wszelkich objawów przeciętności i powolnego upadku pewnego symbolu "Canarinhos" z ostatniej dekady, Ronaldinho niespodziewanie odżył. Słynny "R10" wraz ze swoimi 13 trafieniami w lokalnej Serie A należy do czołowych strzelców w Brazylii. Regularna gra w lidze pozwoliła "Ronniemu" także na powrót do podstawowego składu Brazylii, gdzie z coraz większym powodzeniem cementuje swoje miejsce w pierwszej "jedenastce" Mano Menezesa. Wczoraj magiczny Ronaldinho po raz kolejny przypomniał o sobie całemu światu, kiedy to pomógł swoim kolegom w reprezentacji pokonać Meksyk 1:2: