Rusz się!

Nic nie motywuje nas do działania tak jak prawdziwe historie ludzi, którzy potrafią zwyciężyć sami z sobą. Za przykład niech posłuży tu Kelly Gneiting - zapaśnik sumo, któremu udało się 2 dni temu ukończyć maraton w Los Angeles.

Nic nie motywuje nas do działania tak jak prawdziwe historie ludzi, którzy potrafią zwyciężyć sami z sobą. Za przykład niech posłuży tu Kelly Gneiting - zapaśnik sumo, któremu udało się 2 dni temu ukończyć maraton w Los Angeles.

Maraton, czyli bieg na dystansie 42 kilometrów jest prawdziwym testem wytrzymałości ludzkiego ciała. Dlatego, jak w większości sportów wytrzymałościowych sprawdzają się tu ludzie szczupli, nie posiadający ani grama zbędnego tłuszczu.

Dlatego dziwny wydaje się start w biegu maratońskim prawie dwustukilogramowego zawodnika sumo - Kelly'ego Gneitinga. Co ciekawe - to nie był jego pierwszy bieg tego typu. Wcześniej pan Geniting startował w maratonie i udało mu się uzyskać wynik 11 godzin 52 minut i 11 sekund.

W niedzielę udało mu się ukończyć wyścig mimo bardzo niesprzyjających warunków - padającego deszczu oraz silnego wiatru. Bieg udało mu się utrzymać przez 12 kilometrów - przez resztę trasy musiał po prostu szybko maszerować - gdyż, jak sam przyznał - od 15 kilometra trasy nie wiedział gdzie się znajduje i był na skraju utraty przytomności.

Udało mu się poprawić życiowy rekord o 2 godziny.

Jego zmagania podczas poprzedniego biegu możecie zobaczyć tutaj:

Po ukończonym biegu - zadowolony Gneiting powiedział, że był zdeterminowany choćby doczołgać się do mety. Zażartował też, ze chciałby zobaczyć Kenijczyków poprawiających własne rekordy w maratonie o 2 godziny.

Obecny rekord świata w tej dyscyplinie należy do Etiopczyka Haile Gebrselassie i wynosi 2 godziny, 3 minuty i 59 sekund.

Geekweek
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas