Wiemy, czemu stawy strzelają

Badamy czarne dziury, poszukujemy ciemnej materii i zgłębiamy inne tajemnice wszechświata, a tymczasem od lat naukowcy nie mogli znaleźć odpowiedzi na pytanie - czemu nasze stawy strzelają. Teorii było całe mnóstwo, ale nie było konsensusu co do jednej właściwej. Teraz jednak kanadyjscy naukowcy twierdzą, że zagadkę tę udało im się wreszcie rozwiązać.

Badamy czarne dziury, poszukujemy ciemnej materii i zgłębiamy inne tajemnice wszechświata, a tymczasem od lat naukowcy nie mogli znaleźć odpowiedzi na pytanie - czemu nasze stawy strzelają. Teorii było całe mnóstwo, ale nie było konsensusu co do jednej właściwej. Teraz jednak kanadyjscy naukowcy twierdzą, że zagadkę tę udało im się wreszcie rozwiązać.

Badamy czarne dziury, poszukujemy ciemnej materii i zgłębiamy inne tajemnice wszechświata, a tymczasem od lat naukowcy nie mogli znaleźć odpowiedzi na pytanie - czemu nasze stawy strzelają. Teorii było całe mnóstwo, ale nie było konsensusu co do jednej właściwej. Teraz jednak kanadyjscy naukowcy twierdzą, że zagadkę tę udało im się wreszcie rozwiązać.

Najbardziej właściwymi spośród teorii dotyczących strzelających stawów były dwie - jedna, jeszcze z roku 1947 mówiła, że odgłos ten wywoływany jest przez formowanie się bąbelków gazu w płynie stawowym (co jest związane z ciśnieniem panującym w torebce stawowej) - wspierały to badania przeprowadzone z pomocą zdjęć rentgenowskich. W 1971 roku pojawiła się jednak konkurencyjna hipoteza, według której dźwięk ten miały wywoływać zapadające się, a nie formujące się bąbelki w tym płynie.

Reklama

Przez wiele lat naukowcy byli podzieleni na dwa obozy i każdy zdawał się mieć nieco racji, jednak problem ten postanowili definitywnie rozwiązać badacze z Uniwersytetu Alberty. Jeden z nich - Jerome Fryer sam położył się w maszynie do rezonansu magnetycznego (MRI) z niewielką rurką założoną na palec wskazujący. Gdy maszyna zaczynała nagrywać jego kolega za ową rurkę ciągnął powodując, że staw palca wydawał charakterystyczny dźwięk.

I okazało się, że właściwa okazała się teoria starsza - staw strzelał gdy w jego wnętrzu, w wypełniającym go płynie formował się bąbelek.

Na razie badania te nie są rozstrzygające, bowiem przeprowadzono je tylko na jednej osobie - teraz jednak wystarczy je powtórzyć z większą liczbą obiektów, a być może tę medyczną zagadkę uda się definitywnie rozwiązać. Autorzy nowego badania uspokajają jednocześnie, że strzelanie stawami niczym nam nie grozi - ale to już wcześniej .

Źródło:

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy