Dlaczego Mengele marzył o bliźniętach?

Niedawne odkrycie argentyńskiego historyka Jorge Camarasy wywołało wielkie poruszenie wśród naukowców. Badacz odkrył, że w odległym brazylijskim miasteczku Candido Godói żyje niespotykanie duża liczba bliźniąt.

Na świecie jedna para bliźniaków przypada średnio na 80 porodów. We wspomnianej południowoamerykańskiej miejscowości rodzeństwa bliźniacze przychodzą na świat przy co piątym porodzie! Według Camarasy jest to zasługą nazistowskiego zbrodniarza wojennego Josefa Mengele.

Zamordował 400 tys. niewinnych ludzi

Co ciekawe, w Brazylii rodzą się jasnowłose niebieskookie bliźnięta. "Przypuszczam, że Candido Godói mogło być dla Mengele laboratorium, w którym w końcu udało się mu zrealizować marzenie o stworzeniu panującej rasy aryjczyków o jasnych włosach i niebieskich oczach" - pisze Camarasa. Mengele, nazywany Aniołem Śmierci, brazylijskie miasteczko zaczął odwiedzać na początku lat 60. ubiegłego wieku.

Wspomniany przydomek podwójny doktor (nauk medycznych i filozofii) Josef Mengele (1911-1979) otrzymał, gdy pracował w obozie koncentracyjnym w Auschwitz, do którego przybył w maju 1943 r. w wieku 32 lat. Machnięciem ręki decydował o losach nowo przybyłych więźniów. Wskazanie w lewą stronę oznaczało drogę na "dezynfekcję", czyli do komory gazowej. Mengele odpowiada osobiście za śmierć ponad 400 tys. więźniów!

Reklama

Szczególną uwagę nazistowski doktor poświęcał bliźniętom - bez względu na ich wiek, rasę i narodowość.

Ciężarne podporządkowane naturze

Bliźnięta znajdowały się w kręgu zainteresowań nazistów od początku II wojny światowej. Führer i jego doradcy zdawali sobie sprawę z tego, że nawet uświadomiona narodowa socjalistka jest w ciąży aż przez dziewięć miesięcy. Oznaczało to, że po planowanym zwycięstwie mogłoby zabraknąć aryjskich "nadludzi", którzy mieliby rządzić światem.

W tej sytuacji nazistom zależało na tym, by niemieckie kobiety w ramach jednego poczęcia rodziły bliźnięta czy nawet większą liczbę dzieci. Do przeprowadzenia badań w tym kierunku Hitler oddelegował Josefa Mengele.

Czystość rasowa ponad wszystko

Niemiecka genetyka była w tym czasie na światowym poziomie. Specjaliści z tej dziedziny zajmowali się m.in. problematyką dziedziczności. Dużą wagę przykładano także do eugeniki mającej na celu utrzymanie tzw. czystości rasowej.

Zgodnie z nazistowskim prawem setki tysięcy obywateli musiały się poddać sterylizacji i zostały w ten sposób skazane na brak potomstwa. W Niemczech brakowało jednak praktycznych doświadczeń w obszarze mnogich ciąż. To właśnie dlatego dla Mengele fundamentalne znaczenie miały badania bliźniąt. Dzieci takie trafiały pod skrzydła Anioła Śmierci zaraz po przybyciu do obozu.

Każdy musiał umrzeć!

Jedno z bliźniąt wykorzystywano zawsze do badań (aplikacja leku czy różne "eksperymenty") drugie traktowano jako próbkę referencyjną. Jeśli podczas badań pierwsze z dzieci umierało, Mengele kazał zabić także drugie, by ich ciała można było porównać podczas sekcji.

Także gdy umierał bliźniak nie biorący bezpośrednio udziału w eksperymentach, uśmiercano jego brata lub siostrę, by przekonać się, czy cierpiał(a) na tę samą chorobę, której ofiarą padło pierwsze z rodzeństwa.

Winni krewni?

Czy jednak brazylijskie "miasteczko bliźniąt" to zasługa Mengele i jego doświadczeń? Choć na pierwszy rzut oka mogłoby się tak wydawać, w rzeczywistości najprawdopodobniej jest inaczej. Do tak dużej liczby ciąż bliźniaczych nie musiał się przyczynić "Anioł Śmierci". Tego typu zjawisko może powstawać w małych żyjących w izolacji populacjach.

Większość badaczy jest obecnie zgodna co do tego, że za główną przyczynę takiego stanu rzeczy należy uznać rozmnażanie wśród grona osób w jakimś stopniu spokrewnionych. Wyższa liczba bliźniąt bywa też niekiedy szkodliwym efektem oddziaływania na mieszkańców toksycznych substancji.

Argumentem przemawiającym przeciw wpływowi Mengele jest również fakt, że w Candido Godói bliźnięta rodziły się już dużo wcześniej, przed przybyciem tam nazistowskiego doktora.

21 wiek
Dowiedz się więcej na temat: marzenie | Mengele | naziści | bliźniaki | Niemcy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy