Mesalina. Pierwsza rozpustnica Rzymu
Mężczyźni za nią szaleli. Nikt nie zliczyłby jej kochanków – a już na pewno nie podstarzały i rzadko trzeźwy mąż. Waleria Mesalina zasłynęła jako największa skandalistka starożytnego Rzymu.
Doprawdy trudno szukać w historii bardziej wyuzdanej kobiety. Skandale z jej udziałem stanowiły jeden z najgorętszych tematów, jakimi zajmowali się antyczni autorzy. A temperament tej femme fatale starożytnego Rzymu przeszedł do legendy. O kim mowa? Oto trzecia żona cesarza Klaudiusza – Waleria Mesalina.
Gdy w 39 roku naszej ery około 20-letnia Waleria poślubiła Klaudiusza, nic nie wskazywało, że dane będzie jej zostać najważniejszą kobietą Imperium Romanum. Władzę sprawował wówczas bratanek jej męża, Gajusz Juliusz Cezar August Germanik – znany nam bardziej jako Kaligula.
Chociaż Klaudiusz – dużo starszy, kulawy i śliniący się – raczej nie przypadł do gustu młodej, namiętnej kobiecie, ich pożycie początkowo układało się całkiem nieźle. W roku 40 na świat przyszło ich pierwsze dziecko – córeczka Oktawia. Rok później urodził się syn, Germanik, znany też jako Brytanik.
I właśnie wtedy stateczne dotąd życie małżeństwa zmieniło się diametralnie. Pod ciosami mieczów padł Kaligula, a jego następcą został kryjący się raczej w cieniu wielkiej polityki Klaudiusz. Dla młodej małżonki otworzył się nowy, fascynujący rozdział w życiu.
Cesarzowa w domu publicznym
Mesalina w zgodnej opinii antycznych pisarzy była kobietą wyjątkowo rozwiązłą. Wśród jej kochanków znaleźć można zarówno najpotężniejszych ludzi Rzymu rekrutujących się ze stanu senatorskiego, jak i plebejuszy, w tym gladiatorów.
Głośna była historia jej związku ze znanym aktorem Mnesterem. Początkowo, zapewne obawiając się konsekwencji, opierał się on zalotom cesarzowej, ta jednak nie miała zamiaru rezygnować. Zaprowadziła w końcu Mnestera przed oblicze Klaudiusza i poskarżyła się, że aktor nie chce dla niej grać.
Klaudiusz nakazał mu robić wszystko, czego zapragnie jego żona. Był to wyjątkowo niefortunny dobór słów. W efekcie Mnester został kochankiem Mesaliny.
Te pałacowe romanse nie zaspokajały jednak jej wybujałego temperamentu. Jak donosił satyryk Juwenalis, cesarzowa w poszukiwaniu nowych doznań miała nawet zatrudnić się w lupanarze, czyli rzymskim domu publicznym, gdzie przyjmowała klientów pod imieniem Likiska.
Pliniusz Starszy pisał z zadowoleniem, że Waleria vel Likiska była bardzo sumienną pracownicą. Pewnego razu wyzwała najsłynniejszą rzymską prostytutkę na jedyny w swoim rodzaju pojedynek „wydajności”. Wygrała go, przyjmując 25 klientów w ciągu doby.
Romanse i intrygi
W swoich planach Mesalina mogła liczyć na poparcie niektórych ważnych wyzwoleńców cesarskich – byłych niewolników, którzy dzięki swojemu sprytowi i ambicji uzyskali na dworze wielkie wpływy i bogactwo.
Tak nastały czasy, kiedy kontrolę nad najpotężniejszym imperium świata starała się przejąć nimfomanka i zgraja eks-niewolników. Tym ostatnim na rękę były zresztą romanse cesarzowej. Każdy, kto próbował złamać zmowę milczenia, musiał liczyć się z poważnymi konsekwencjami: prefekt pretorianów Katoniusz Justus, który zamierzał zdemaskować Mesalinę, przypłacił to życiem.
Przed jej gniewem drżeli nie tylko mężczyźni, ale również kobiety. Gdy Mesalina odkryła związek wspomnianego Mnestera z Poppeą Sabiną (starszą), postanowiła zniszczyć konkurentkę. Przy okazji upiekła dwie pieczenie na jednym ogniu. Waleria pożądała bowiem pięknych ogrodów Lukullusa, należących do romansującego z Poppeą Waleriusza Azjatyka.
Wmieszała więc senatora w domniemany spisek na życie Klaudiusza, a obiekt jego westchnień oskarżyła o cudzołóstwo. Cesarzowej z pomocą mającego rozległe koneksje wyzwoleńca Narcyza udało się zgubić Azjatyka i przejąć ogrody. Poppea zaś ze strachu przed więzieniem lub wygnaniem popełniła samobójstwo...
Seks, kłamstwa i... zamach stanu
Bezpośrednią przyczyną upadku Mesaliny była – jak na ironię losu – miłość. Cesarzowa zakochała się w młodym senatorze Gajuszu Syliuszu, a nie chcąc dzielić się ukochanym z inną, zmusiła go, by rozwiódł się z żoną.
Lecz Syliusz okazał się przebiegłym graczem. Nie zamierzał być jedynie erotyczną zabawką i planował wykorzystać uczucie, jakim obdarzyła go Mesalina, do zdobycia władzy cesarskiej. Wielu historyków uważa, że Gajusz nakłonił Walerię, aby rozwiodła się z Klaudiuszem i wyszła za mąż za niego.
Wiadomość o ślubie lotem błyskawicy obiegła Rzym. Tym razem jednak wyzwoleńcy nie zamierzali biernie przyglądać się postępkom Mesaliny. Małżeństwo z Syliuszem nie było już tylko kolejną fanaberią, ale aktem politycznym. Narcyz za pośrednictwem nałożnic poinformował Klaudiusza o zdradzie żony. Cesarz był w szoku i postanowił podjąć zdecydowane kroki...
Mesalina bawiła się w najlepsze, świętując pod nieobecność męża w Rzymie bachanalia. Nie wiedziała, że nad jej głową zebrały się czarne chmury. Sielankę przerwała wieść o tym, że cesarzowi doniesiono o ślubie z Syliuszem. Wesołość ustąpiła miejsca przerażeniu, a biesiadnicy błyskawicznie rozbiegli się do domów.
Mesalina usiłowała porozmawiać z mężem, gdy ten wjeżdżał do stolicy, lecz Klaudiusz zbył ją milczeniem. Nie pomogły również starania Wibii, najstarszej westalki, która próbowała wstawić się za rozpustnicą. Nadszedł czas pokuty za grzechy. Pretorianie aresztowali wielu ludzi podejrzewanych o „zażyłe stosunki” z cesarzową.
Przed trybunałem stanął główny winowajca: Gajusz Syliusz. Nowy mąż Mesaliny nawet się nie bronił – poprosił jedynie o przyspieszenie wykonania wyroku śmierci. Tego dnia głowy położyło wielu wpływowych arystokratów. Osądzony został także Mnester. Aktor w dramatycznej pozie rozdarł szaty i błagał o litość. Przecież to nie jego wina – argumentował – sam cesarz kazał mu robić wszystko, czego zażąda Mesalina.
Klaudiusz miał mu już nawet wybaczyć, gdy wmieszali się wyzwoleńcy, przekonując władcę, że nie wypada oszczędzać jakiegoś „aktorzyny”, kiedy karę poniosło tylu wybitnych mężów.
Upadek pierwszej kurtyzany Rzymu
Mesalina w tym czasie przebywała w ogrodach Lukullusa – tych samych, które zdobyła w tak podły sposób. Czekała tam z nią jej matka, Domicja Lepida, doskonale zdająca sobie sprawę z beznadziejności sytuacji, i przekonywała córkę, że najlepiej postąpi, jeśli sama odbierze sobie życie.
Lecz cesarzowa bała się śmierci i rozpaczliwie czepiała nadziei, że mąż ostatecznie jej wybaczy. Dobrze go zresztą znała: Klaudiusz, faktycznie nasyciwszy się zemstą – i dużą ilością alkoholu – gotów był wysłuchać tłumaczeń „niebogi”, jak nazwał swą małżonkę. To przeraziło jednak Narcyza.
Potężny wyzwoleniec wiedział, co mu grozi, jeśli Mesalina przebłaga męża – musiał działać szybko i stanowczo, jeśli chciał uratować głowę. Podjął ryzykowną decyzję: w imieniu cesarza wydał pretorianom rozkaz zgładzenia Mesaliny. Żołnierze i towarzyszący im zaufany człowiek Narcyza, Euodus, zastali zaryglowane drzwi. Stracili trochę czasu, zanim sforsowali przeszkodę.
Ujrzeli żałosny widok: Mesalina, zalewając się łzami, leżała na podłodze. Euodus nie szczędził jej obelg, a eskorta w milczeniu przyglądała się upadkowi pierwszej kurtyzany Rzymu. Cesarzowa, widząc, że jej los jest przesądzony, próbowała pchnąć się sztyletem, ale zrobiła to zbyt nieudolnie. Wreszcie zniecierpliwiony trybun przebił ją mieczem.
Taki był koniec jednej z najsłynniejszych kobiet w historii Rzymu. Klaudiusz dowiedział się o śmierci żony w trakcie biesiady – ale nie skomentował tego ani słowem. Senat orzekł w jej sprawie tak zwane damnatio memoriae – czyli urzędowe usunięcie imienia z dokumentów oraz pomników. Była to pierwsza cesarzowa skazana na zapomnienie. Jej „dokonania” były jednak zbyt szeroko dyskutowane, aby udało się je wymazać.
Postać cesarzowej kurtyzany do dzisiaj rozpala wyobraźnię. Choć są i obecnie historycy, którzy twierdzą, że Mesalina była... niewinna. Czarna legenda wokół jej osoby miała być robotą zazdrosnych o władzę pałacowych intrygantów, a także kolejnej małżonki Klaudiusza, ambitnej Agryppiny Młodszej, nazywanej przez starożytnych „jedynym mężczyzną w Rzymie”. Czy tak było naprawdę? Tego nie dowiemy się już zapewne nigdy...