Renault Trafic: karetka z "Vinci"

Na początku lat 80. renault zaprezentował swój nowy model małego dostawczaka o nazwie trafic. Samochód zyskał wielu klientów przez swój nowatorski wygląd, jak i możliwości transportowe szczególnie dla małych firm. Jego walory doceniły też służby ratownicze adaptując jego różne wersje na pojazdy specjalistyczne. W Polsce zapisały się w historii pogotowia ratunkowego jako pierwszy nowoczesny i zachodni ambulans zastępujący w roli karetek "R" poczciwe nyski. Dodatkową sławę ambulans zyskał dzięki spektakularnej roli w filmie Juliusza Machulskiego - "Vinci".

Renault Trafic/Sanicar ze zbiorów Muzeum Ratownictwa w Krakowie przed Hangarem Czyżyny
Renault Trafic/Sanicar ze zbiorów Muzeum Ratownictwa w Krakowie przed Hangarem CzyżynyKrakowskie Muzeum RatownictwaINTERIA.PL

Produkcja trafica ruszyła w 1980 roku i trwa tak naprawdę po dziś dzień. Choć jest to leciwa konstrukcja i w produkcji jest już trzecia generacja "renówek", to stary i zmodernizowany trafic zdobywa nowe rynki. Pojazd wyróżniała kanciasta brała, nowoczesna kabina kierowcy i przestronny przedział ładunkowy. Gama wersji nadwoziowych i tych do zabudowały była ogromna. Do tego kilka jednostek napędowych benzynowych i wysokoprężnych. Były też wersje 4x4 używane w terenach górskich, przez różne armie świata, czy jako małe wozy strażackie.

Renault do 2001 roku sprzedał ich ponad 900 tysięcy, a to nie koniec. W ramach współpracy z General Motors powstał opel arena, znany też na rynku angielskim jako vauxhall arena. Pojazd był również produkowany w Ameryce Południowej min w Argentynie jako chevrolet trafic lub spacevan.

Montownia powstała też w Chinach, a swoistą ciekawostką były trafiki w USA. Mająca siedzibę w stanie Iowa firma winnebago postanowiło zabudować na jego bazie kampery! Nazwano go winnebago lesharo i pozostawał w produkcji w latach 1983-1992. Ale drugie życie traficowi dali Hindusi. W 2007 roku tamtejsza tata uruchomiła produkcję modelu winger aż w sześciu wariantach. Wyposażono go w rodzimej produkcji silniki i na takim mniej wymagającym rynku na pewno będzie produkowany jeszcze przez wiele lat.

Trafic w barwach krakowskiego pogotowia gazowego
Trafic w barwach krakowskiego pogotowia gazowegoKrakowskie Muzeum RatownictwaINTERIA.PL

Sanicar

W Polsce w latach 80. nysa 522 była już zdecydowanym przeżytkiem, szczególnie w roli specjalistycznej karetki reanimacyjnej. Ciasne i paliwożerne auto, do tego bardzo kiepsko wykonane z dość krótką żywotnością. Potrzebny był szybko następca i niestety na rynku krajowym takiego nie było. Choć trwały prace rozwojowe nysy 325, a później popularnego lublina brakowało np. odpowiedniego silnika. Po odzyskaniu suwerenności w 1989 roku i otwarciu na zachód, ministerstwo zdrowia zaczęło szukać właśnie tam.

Zdecydowano się na sztandarową w tym czasie francuską karetkę, czyli renault trafic w zabudowie sanicar. Prawdopodobnie zwyciężyła cena i warunki zakupu tych ambulansów, których do Polski trafiło 100 sztuk. Nie wystarczyło ich oczywiście na tyle, by zastąpić wszystkie nyski. Do tego były rozdawane zazwyczaj po dwie sztuki do kolumn transportu sanitarnego. Wyjątkiem była oczywiście Warszawa i stołeczna kolumna transportu sanitarnego do której trafiło 6 sztuk.

Kilka lat później dołączył do nich egzemplarz z napędem 4x4 podarowany przez firmę Prokom. Jedna z "renówek" trafiła po wielu latach intensywnej eksploatacji do zbiorów Muzeum Ratownictwa w Krakowie, prawdopodobnie jako jedyny zachowany egzemplarz w stanie oryginalnym. Jak wspomina pielęgniarz Tadeusz Szumiński, to auto było jednak porażką.

Wnętrze sanitarki renault trafic
Wnętrze sanitarki renault traficKrakowskie Muzeum RatownictwaINTERIA.PL

- Do Wrocławia trafiły dwie sztuki, bodajże w 1991 roku. Był to duży zakup ministerialny i wybrane miasta dostawały takie karetki w zabudowie francuskiej firmy Sanicar. Trafici były bez wspomagania, bez klimatyzacji, w zimie było zimno, a na naszych polskich dziurawych drogach były zbyt delikatne... po prostu trzeszczący badziew! Ta karetka miała tylko jedną zaletę - amerykańskie samojezdne nosze z transporterem ferno. Było to pierwsze auto z takimi noszami, w porównaniu z nysą bardzo to poprawiało komfort pracy załogi, jak i samego pacjenta.

Renówki trafiły też do innych służb min. do straży pożarnej, policji, czy np. pogotowia gazowego. Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które zakupiło dość dużą flotę tych pojazdów użytkowało je przez wiele lat.

Muzealny Trafic

Karetka w zabudowie francuskiej firmy Sanicar trafiła do zbiorów Muzeum Ratownictwa w Krakowie w 2007 roku ze Stołecznej Kolumny Transportu Sanitarnego w Warszawie. Wcześniej była używana przez warszawskie pogotowie, oraz zagrała min. w filmie Juliusza Machulskiego pt. "Vinci" w scenie mistrzowskiej i bezczelnej kradzieży "Damy z Łasiczką". Zdjęcia kręcono w samym sercu Krakowa, przy ulicy Pijarskiej. Dziś filmowy ambulans można zobaczyć na wystawie w Hangarze Czyżyny w Krakowie.

Karetki reanimacyjne ze zbiorów Muzeum Ratownictwa w Krakowie, w tym renault trafic
Karetki reanimacyjne ze zbiorów Muzeum Ratownictwa w Krakowie, w tym renault traficKrakowskie Muzeum RatownictwaINTERIA.PL
vinci - SCENA KRADZIEŻY OBRAZU

O autorze

Łukasz Pieniążek jest inicjatorem powstania i współzałożycielem Muzeum Ratownictwa w Krakowie. Absolwent Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej na Uniwersytecie Papieskim Jana Pawła II w Krakowie. Artykułem o historii reanimacyjnej Nysy rozpoczął serię swoich tekstów, które co tydzień pojawiać będą się w serwisie Menway.interia.pl.

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas