Wulkan Tambora. Największa erupcja w dziejach ludzkości

Erupcja wulkanu Tambora, do której doszło 10 kwietnia 1815 roku, była tak potężna, że słyszano ją w promieniu setek kilometrów. Wybuch kosztował życie blisko 120 tysięcy ludzi. Jego katastrofalne skutki odczuwano przez lata.

Przekrój pokazujący erupcję wulkanu Tambora
Przekrój pokazujący erupcję wulkanu TamboraCLAUS LUNAU/Science Photo LibraryEast News


Wulkan Tambora usytuowany jest na wyspie Sumbawa w Indonezji. Przez setki lat pozostawał uśpiony, nie stanowiąc żadnego zagrożenia dla okolicznej ludności.

Zupełnie nie spodziewano się tego, co nastąpiło w kwietniu 1815 roku. Doszło wówczas do największej odnotowanej w dziejach ludzkości erupcji wulkanicznej.

Jak podkreśla profesor Jürgen Osterhammel w pracy "Historia XIX wieku. Przeobrażenie świata wybuch miał wielokrotnie "większą siłę, a jego skutki były jeszcze bardziej niszczące" niż słynna eksplozja innego indonezyjskiego wulkanu, Krakatau, z sierpnia 1883 roku.

Jak armatnie wystrzały

Założyciel Singapuru oraz ówczesny gubernator Holenderskich Indii Wschodnich sir Thomas Rames Raffles tak opisywał preludium dramatu:

"Pierwsze eksplozje na tej wyspie dały się słyszeć wieczorem 5 kwietnia, były zauważone w każdej części, a trwały, z przerwami, aż do następnego dnia.

Prawie wszyscy przypisywali ten hałas dalekim wystrzałom armatnim, wskutek czego jednostka oddziału wymaszerowała z Dżakarty, spodziewając się, że sąsiadujący posterunek został zaatakowany. Wzdłuż wybrzeża natomiast rozesłano łodzie, aby odnalazły statek będący w opresji".

________________________

Portret epoki węgla i stali w książce Jürgena Osterhammela pt. „Historia XIX wieku. Przeobrażenie świata”.materiał partnera


Słup dymu wysoki na niemal 50 kilometrów

W nocy z 10 na 11 kwietnia 1815 roku nastąpiło uwolnienie magmy. Gromadziła się ona przez całe stulecia - do ostatniego wielkiego wybuchu wulkanu Tambora doszło przed niemal tysiącleciem.

Naoczni świadkowie twierdzili, że słup dymu i popiołu wydobywających się z krateru osiągnął blisko 50 kilometrów wysokości. Skutki erupcji były zaś zatrważające. Profesor Osterhammel podaje w swojej książce, Historia XIX wieku. Przeobrażenie świata, że:

"Liczbę lokalnych zabitych szacuje się na 117 tys. Duża część indonezyjskiego archipelagu została przez trzy dni spowita przez erupcję w gęsty mrok. Eksplozje było słychać na odległość wieluset kilometrów, a w wielu wypadkach uważano je za huk dział. (...)

Na gęsto zaludnioną, produkującą na eksport wyspę spadł deszcz kamieni i popiołu. Została ona w znacznej części pozbawiona lasów, a fala powodziowa zniszczyła pola ryżowe wzdłuż wybrzeża. Góra Tambora zmniejszyła się wskutek wybuchu z 4200 do 2800 metrów".

Szacowany zasięg opadu popiołów po wybuchu Tambory w 1815 roku myself/CC BY-SA 3.0domena publiczna



"Wioski prawie zupełnie opustoszał"

Przeczuwający, że doszło do straszliwej tragedii, urzędujący na Jawie gubernator Raffles wysłał porucznika Owena Philipsa, aby ten zbadał co się stało. Oficer płynął statkiem wypełnionym żywnością, przeznaczoną dla poszkodowanych. Gdy w końcu dotarł na miejsce był świadkiem przerażających scen:

"Kiedy zmierzałem w stronę zachodniej części wyspy, przeszedłem przez prawie całą wioskę Dompo i znaczną część Bimy. Widok ekstremalnej biedy, do której sprowadzeni zostali mieszkańcy tych miejsc, był szokujący.

Na poboczu nadal leżały szczątki ludzkie i łatwo można było odgadnąć, gdzie pochowano pozostałe. Domostwa leżały w gruzach, a wioski prawie zupełnie opustoszały, jako że ludzie rozeszli się w poszukiwaniu źródeł pożywienia.

Po erupcji wulkanu w Bimie, Dompo i Sangirze zapanowała bardzo ostra biegunka, której ofiarami padło wielu ludzi. Mieszkańcy tych wiosek uważają, że wywołało ją picie wody nasączonej popiołem".

Popiół pokrył zresztą grubą warstwą nie tylko samą Sumbawę. Sytuacja wyglądała podobnie na sąsiednich wyspach Bali i Lombok, gdzie popiołu było 20-30 centymetrów. Skutki wybuchu odczuwano zresztą nie tylko lokalnie.

Efekt erupcji wulkanudomena publiczna


Rok bez lata

Wyrzucone wysoko w atmosferę popioły zostały przez wiatr rozniesione po świecie. Jak czytamy w "Historii XIX wieku" w "wielu częściach Europy i Ameryki Północnej rok 1815 był najzimniejszy i najwilgotniejszy od początku notowania pogody".

Kolejny, 1816 rok "wszedł do annałów jako »rok bez lata«". Profesor Osterhammel podaje, że:

"Najsilniej dotknięte były Nowa Anglia i zachodnia Kanada. Ale również Szwajcaria, Niemcy, Francja, Holandia, Anglia i Irlandia zanotowały nienormalne warunki pogodowe i fatalne zbiory.

W Szwajcarii wybuchły klęski głodu. Jeszcze przez wiele lat cząsteczki pyłu w stratosferze zakłócały promieniowanie słoneczne; temperatury były 0 3-4 stopnie niższe od przeciętnej. Kryzys nigdzie nie uderzył silniej niż zimą 1816/1817 r. w południowej Nadrenii i w Szwajcarii.

Nawet podstawowe zaopatrzenie w importowane zboże się załamało, ponieważ wczesne mrozy i surowe warunki pogodowe opóźniły import zboża przez porty bałtyckie. Uruchomiony został cały stary mechanizm braku żywności, drożyzny i załamania popytu na produkty nierolne".

Wielu historyków w erupcji wulkanu Tambora widzi także źródła politycznych i społecznych niepokojów, które wstrząsały w kolejnych latach Europą. Niektórych skutków nie udało się usunąć nawet przez dekady.

________________________

Portret epoki węgla i stali w książce Jürgena Osterhammela pt. „Historia XIX wieku. Przeobrażenie świata”.materiał partnera

Rafał Kuzak - historyk, specjalista od dziejów przedwojennej Polski, mitów i przekłamań. Współzałożyciel portalu WielkaHISTORIA.pl. Autor kilkuset artykułów popularnonaukowych. Współautor książek "Przedwojenna Polska w liczbach" oraz "Wielka Księga Armii Krajowej". Zajmuje się również fotoedycją książek historycznych, przygotowywaniem indeksów i weryfikacją merytoryczną publikacji.

Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas