Atak (pirackich) klonów

Wielbiciele "Gwiezdnych Wojen" podbechtani potężna kampania reklamową "Ataku klonów" odliczają dni, jakie zostały do premiery filmu (która odbędzie się w nadchodzący czwartek) . Co bardziej niecierpliwi mogą jednak już ten film zobaczyć, i to nie ruszając się z domu.

Wielbiciele "Gwiezdnych Wojen" podbechtani potężna kampania reklamową "Ataku klonów" odliczają dni, jakie zostały do premiery filmu (która odbędzie się w nadchodzący czwartek) . Co bardziej niecierpliwi mogą jednak już ten film zobaczyć, i to nie ruszając się z domu.

Zazwyczaj bowiem przed premierą jakiegoś popularnego filmu jego kopia "wycieka" i w postaci cyfrowej trafia do internetu. Nie inaczej stało się i tym razem. Podobno piraci wzięli sobie do serca tytuł i "zaatakowali klonami" filmu sieć w niespotykanej dotąd skali - twierdza rozżaleni przedstawiciele przemysłu rozrywkowego.

Bruce Forest - ekspert do spraw piractwa stwierdził, ze w wystarczyło mu wejść na 5 minut na IRC aby otrzymał kilka adresów, z jakich można pobrać nielegalna kopię filmu. LucasFilm, producent i dystrybutor "Ataku Klonów" już wystąpił do organizacji Movie Picture Association of America (MPAA) z prośba o podjecie odpowiednich kroków mających zwalczyć nielegalne rozpowszechnianie tego filmu. Szacuje się, że w samych tylko USA codziennie ściągane jest z sieci ponad 350,000 nielegalnych kopii filmów.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama