W Alpach stanie wieżowiec większy od Varso Tower
Lina Peak, wizja 62-piętrowego wieżowca u podnóża Zermatt w Szwajcarii, dzieli mieszkańców równie mocno, jak imponuje widokiem na Matterhorn. Lokalny artysta i hotelarz Heinz Julen chce stworzyć pionowe alpejskie "miasteczko" z mieszkaniami, usługami i tarasem na szczycie, ale projekt budzi tyle samo nadziei, co obaw.

W skrócie
- Heinz Julen proponuje budowę 62-piętrowego wieżowca Lina Peak u stóp Matterhornu w Szwajcarii
- Budynek ma być większy niż Varso Tower w Warszawie.
- Projekt ma rozwiązać problemy mieszkaniowe w Zermatt oraz zaoferować luksusowe apartamenty dla bogatych gości.
- Lokalna społeczność jest podzielona – budowa wzbudza zarówno nadzieje, jak i obawy, zwłaszcza związane z logistyką i wpływem na region.
- Więcej podobnych informacji znajdziesz na stronie głównej serwisu
Lokalny hotelarz i artysta Heinz Julen przedstawił wizję 62-piętrowego wieżowca. I nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie miejsce, w którym miałby stanąć. Pośród surowego, wiejskiego krajobrazu szwajcarskich Alp, na wprost Matterhornu.
Spotkanie, podczas którego architekt ujawnił szczegóły, wypełniło salę po brzegi. Jak przekazał serwis SwissInfo.ch, publiczność była młoda i... zaskakująco otwarta na futurystyczny pomysł. Co ciekawe, dla Heinza Julena to nie pierwszy raz, gdy rzuca wyzwanie alpejskim schematom. Wcześniejsze koncepcje, od hotelu na wysokości symbolicznych 4000 metrów po apartament na obrotowej platformie budziły kontrowersje, ale pokazywały jego zawodową odwagę i upór.
Wieżowiec w szwajcarskich Alpach. Mieszkania dla pracowników i luksus dla bogatych
Lina Peak miałby stanąć na czterech parcelach. Z jego szczytu rozciągałby się widok na 4478-metrowy Matterhorn, a ogromny 40-metrowy cokół mieściłby tysiąc miejsc parkingowych, salę koncertową, restauracje, centrum sportowe, żłobek i basen. Całkowita planowana wysokość to 260 metrów, byłby więc większy od najwyższego budynku Europy, Varso Tower, choć do prawda liczonego bez iglicy (230 metrów) i Pałacu Kultury i Nauki (188 metrów bez iglicy i 231 metrów z iglicą).
Od drugiego do trzydziestego drugiego piętra znalazłyby się mieszkania dla mieszkańców Zermatt, w tym setek pracowników sezonowych, dla których dziś niemal nie ma dostępnych lokali. Wolnych miejsc jest praktycznie zero. Górne kondygnacje tworzyłyby luksusowe apartamenty dla zamożnych gości z zagranicy. Zgodnie z lokalnym prawem kupujący musieliby jednak zarejestrować się w Zermatt, bo osoby niezameldowane nie mogą tu swobodnie nabywać nieruchomości.
Pomysł wzbudza skrajne reakcje
W miejscowości liczącej nieco ponad 5800 mieszkańców pomysł wzbudza skrajne reakcje, od zachwytu po oburzenie. Julen musi najpierw zdobyć 600 podpisów, by rozpocząć proces zmiany przeznaczenia gruntów, a potem przekonać mieszkańców w referendum.
Konstrukcja, której koszt szacuje się na pół miliarda franków, wymagałaby też nowych rozwiązań logistycznych - centrum obsługi gości i dodatkowej kolejki, by nie korkować wąskiej drogi dojazdowej. Obawy są realne, bo tak dużego projektu nigdy wcześniej w szwajcarskim kurorcie nie planowano. Krytycy przypominają przy tym o nieudanych wieżowcach w Montreux czy Crans-Montana i ostrzegają przed masową turystyką, która już teraz mocno obciąża okolicę.
Źródło: Swissinfo.ch









