Internet sposobem na kryzys
W panującym w Stanach Zjednoczonych kryzysie gospodarczym, szef Google'a Eric Schmidt dostrzega szansę na przywrócenie kraju na właściwą drogę.
W wykładzie wygłoszonym w think tanku New America Foundation w Waszyngtonie Schmidt, cytowany przez "Washington Times", stwierdził, że przyszły rząd Baracka Obamy musi się skupić na kwestiach infrastruktury, badań i energii, zamiast wspierać złe inwestycje posiadanymi przez siebie środkami z planu kryzysowego. Rząd musi także zrobić wszystko, aby pracować w sposób bardziej transparentny, ujawniać informacje i wcześniej w swoich decyzjach angażować opinię publiczną.
Schmidt apelował o więcej zaangażowania w rozbudowę sieci szerokopasmowego internetu. Stany Zjednoczone wynalazły sieć, ale pod względem penetracji internetu szerokopasmowego są w świecie dopiero na 15. miejscu. Schmidt uznał za ważną i właściwą decyzję agencji regulacyjnej FCC w sprawie otwarcia "białych przestrzeni" dla nowych usług.
W sprawie nauki Schmidt zauważył, że Stany Zjednoczone mają wprawdzie najlepszy system edukacji wyższej na świecie, ale obecne regulacje wizowe nie wystarczą, aby zatrzymać w kraju dobrze wykształcone zagraniczne kadry specjalistów.
Dla szefa firmy, której głównym polem działalności jest internet, apele tego rodzaju jako głos podjęty w sprawie rozbudowy sieci szerokopasmowej nie powinny być zaskoczeniem. Jednak słowa Schmidta mogą zyskać na znaczeniu również dlatego, że - podobnie jak zajmujący się w Google kwestiami energii Dan Reicher - jest on jednym z doradców gospodarczych Obamy, przynajmniej w okresie przejściowym do czasu objęcia przezeń urzędu, które ma nastąpić 20 stycznia 2009 r.
Można powiedzieć, że nowy prezydent wykonał już pierwszy krok w kierunku bardziej otwartej polityki i szukania wspólnego języka z obywatelami za sprawą instalacji nowej internetowej platformy. Obama chce także, w odróżnieniu od obecnego prezydenta, zająć się kwestiami zmiany klimatu. USA powinny w przyszłości objąć w tej materii rolę lidera.