Interpol walczy z farmaceutycznymi cyberprzestępcami
Międzynarodowa organizacja policji Interpol rozbiła siatkę cyberprzestępczą sprzedającą fałszywe i szkodliwe leki. Nie była to jednak jedyna poważna operacja hakerów, jaką przeprowadzono w ostatnim czasie - poinformowali eksperci z firmy Kaspersky Lab.
Operacja Interpolu pod nazwą “Pangea 6" może służyć za klasyczny przykład dobrze przeprowadzonej międzynarodowej współpracy. Jednoczesne naloty policji w 99 krajach przyniosły 58 aresztowań, zamknięcie 9 000 stron internetowych oraz konfiskatę niemal 10 milionów paczek z potencjalnie niebezpiecznymi lekami sprzedawanymi bez recepty w nielegalnych aptekach internetowych.
Tygodniowa akcja skierowana była przeciwko wszystkim ogniwom powiązanym z cyberprzestępczą branżą farmaceutyczną: serwisom internetowym, systemom płatności oraz agentom dostarczającym towar. Apteki "z podziemia" są niebezpieczne z kilku powodów. Po pierwsze, sprzedawane przez nie leki są zazwyczaj fałszywe, szkodliwe lub w najlepszym przypadku nieskuteczne. Serwisy takie są także często uwikłane w handel narkotykami, rozsyłanie spamu i wyświetlają wprowadzające w błąd reklamy. Ostatecznie, właściciele szemranych aptek często kupują dostęp do sieci zainfekowanych komputerów (botnetów), przez co finansują kolejny rodzaj cyberprzestępczości.
Była to już 6. tego typu operacja przeprowadzona na tak dużą skalę. Wartość skonfiskowanego towaru wyniosła około 36 mln dolarów. Interpol wraz z operacjami Panagea przeprowadził także kolejne etapy operacji Storm oraz Mamba, mających powstrzymać handel szkodliwymi lekarstwami w Południowo-wschodniej Azji oraz Afryce Wschodniej.
Natomiast na rozprawie w Kijowie wydano wyrok w zupełnie innej sprawie, która dotyczyła równie poważnego przestępstwa popełnionego przez hakerów. Spędzą oni 5 lat w więzieniu z powodu udziału w hakowaniu bankowości online na wielką skalę. Wykorzystywali oni trojana bankowego Carberp do przechwytywania komunikacji ofiary z odpowiednią usługą bankowości online, a następnie kradli pieniądze bezpośrednio z kont bankowych należących do obywateli Rosji i Ukrainy. Z powodu podobnych języków i przyjaznych zasad przekraczania granic wielu rosyjskich hakerów próbuje ukryć się na Ukrainie i vice versa. Z tego powodu rosyjskie i ukraińskie organy ścigania coraz częściej współpracują w walce z cyberprzestępcami.