Kupują w internecie fałszywe opinie
Agencje marketingu, firmy PR a nawet producenci zatrudniają osoby podszywające się pod internautów robiących zakupy. Ich zadaniem jest reklamowanie określonych towarów w taki sposób, jakby je polecały znajomym, po uprzednim wypróbowaniu - alarmuje "Gazeta Wyborcza"

Pokusa fałszowania opinii jest silna, bo rekomendacje znajomych to dziś główne źródło wiedzy konsumentów o produktach i usługach. Zwłaszcza w internecie. "GW" przytacza dane z grudniowego raportu firmy Nielsen Online, których wynika, że aż 81 proc. kupujących w internecie czytało opinie innych konsumentów.
Agencje płacą za podszywanie się wynajętym internautom 10-20 groszy od wpisu. Same dostają dużo więcej: kilka- kilkanaście tysięcy złotych.
Gazeta przypomina, że fałszowanie opinii podlega ustawie o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym. Jeśli konsument kupi telewizor na podstawie sfałszowanych opinii klientów, może poskarżyć się na fałszerzy do sądu, ale sprawa jest trudna do udowodnienia.