Polski astronauta: Każdy z nas codziennie używa kosmicznych technologii
Od momentu założenia w latach 50. XX wieku, NASA opracowała na potrzeby misji kosmicznych wiele technologii, które następnie zostały udostępnione firmom komercyjnym. I chociaż nie zdajemy sobie z tego sprawy, z niektórych z nich korzystamy każdego dnia, bo znalazły się w samochodach, smartfonach i wielu innych przedmiotach codziennego użytku. Podobnie może być z urządzeniami, które testował będzie na ISS polski astronauta Sławosz Uznański-Wiśniewski, zmierzający właśnie na Międzynarodową Stację Kosmiczną.

Po co my w ogóle latamy w kosmos? Przecież to kosztuje ogromne pieniądze, a zwykły człowiek i tak nic z tego nie ma. Takie argumenty często można usłyszeć wśród sceptyków eksploracji kosmosu, ale warto wiedzieć, że nie mają one wiele wspólnego z rzeczywistością. Owszem, przemysł kosmiczny angażuje ogromne środki, ale jednocześnie wiele technologii rozwijanych w kosmosie lub wręcz z myślą o lotach kosmicznych, trafia później w nasze ręce.
Technologie kosmiczne są wszędzie wokół nas
W podcaście Geekweeka o tym i wielu innych ciekawych kwestiach związanych z eksploracją kosmosu i polską misją naukowo-technologiczną IGNIS na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej opowiada sam dr Sławosz Uznański-Wiśniewski.
Inwestycja rynku prywatnego napędziła rozwój rynku kosmicznego. I czy tego chcemy, czy nie, w życiu każdego z nas technologie kosmiczne są obecne na co dzień. Mając telefon komórkowy, GPS, sprawdzając prognozę pogody… to są technologie kosmiczne
Z Księżyca do naszych kieszeni
Smartfony zajmują tu zresztą specjalne miejsce, bo mamy w nich mnóstwo technologii kosmicznych. Jak opowiadał podczas niedawnej rozmowy z PAP dr Tomasz Barciński, kierownik Laboratorium Mechatroniki i Robotyki Satelitarnej w Centrum Badań Kosmicznych PAN, dzisiaj nie potrafimy sobie wyobrazić smartfona bez aparatu fotograficznego, a jego sercem jest "malutka matryca elektroniczna, nazywana matrycą CMOS, która została opracowana dla potrzeb misji międzyplanetarnych NASA", bo specjaliści wiedzieli, że nie da się sfotografować planet dawną techniką na kliszy.
Mało? Tzw. filtr Kalmana, czyli przełomowy algorytm statystyczny używany do estymacji stanu układów dynamicznych, bez którego możemy zapomnieć o praktycznej nawigacji satelitarnej, pochodzi z pierwszej misji księżycowej Apollo. Mówiąc krótko, kiedyś prowadził astronautów na Księżyc, a dziś nawiguje nas podczas codziennych podróży samochodem i takie przykłady można mnożyć.
Rynek prywatny napędza rozwój kosmicznych innowacji
Bo lista innowacji czy wynalazków opracowanych z myślą o kosmosie, które dziś wpływają na nasze życie, jest bardzo długa i znajdują się na niej także folia termoizolacyjna, pianka z pamięcią kształtu, filtry węglowe do oczyszczania wody w dzbankach filtrujących, wzmocnione opony, termometry na podczerwień czy bezprzewodowe odkurzacze czy słuchawki.
Co więcej, za sprawą otwarcia rynku na sektor prywatny, można się spodziewać, że w przyszłości takich technologicznych perełek będzie jeszcze więcej (przypomnijmy tylko, że polski astronauta będzie testował na ISS opaskę do pomiaru rytmu serca wykorzystującą grupę innowacyjnych materiałów zwanych MXenami).
Wcześniej był to pewien rynek dosyć zamknięty, dla największych graczy i największych agencji na świecie. Dzisiaj małe startupy są w stanie wysyłać sprzęt kosmiczny, a jednocześnie później proponować swoje usługi globalnie, każdemu aktorowi na świecie. Ta skalowalność rynku kosmicznego jest ogromna
***
Bądź na bieżąco i zostań jednym z 87 tys. obserwujących nasz fanpage - polub GeekWeek na Facebooku i komentuj tam nasze artykuły!