Niebezpieczne hobby

Nieciekawie skończyła się hobbystyczna przygoda z internetem dla Colina Dale i Briana Sullivana z Cleveland. Panowie ci założyli bowiem stronę reklamująca usługi... miejscowych panienek lekkiego obyczaju. Poczatkowo wszystko było "w porządku", gdyż obaj panowie robili to za darmo (nie wymagając nawet od panienek zapłaty "w naturze").

Nieciekawie skończyła się hobbystyczna przygoda z internetem dla Colina Dale i Briana Sullivana z Cleveland. Panowie ci założyli bowiem stronę reklamująca usługi... miejscowych panienek lekkiego obyczaju. Poczatkowo wszystko było "w porządku", gdyż obaj panowie robili to za darmo (nie wymagając nawet od panienek zapłaty "w naturze").

Strona stała się jednak solą w oku miejscowego komendanta policji. W końcu znalazł "haka". Panowie bowiem zainstalowali bowiem na swojej stronie płatny baner reklamowy. A to zostało już uznane za "czerpanie korzyści z cudzego nierządu". Najprawdopodobniej jednak kara za ten lekko naciągany zarzut skończy sie jedynie na grzywnie. Strona oczywiście została zamknięta.

Dowiedz się więcej na temat: niebezpieczeństwo | hobby
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy