Niebezpieczne święta na Facebooku

Święta to ulubiony okres hakerów. W tym roku cyberprzestępcy szczególnie upodobali sobie serwis społecznosściowy Facebook, który wykorzystują do rozpowszechniania nowego wariantu znanego wirusa Koobface GK - ostrzegają specjaliści z Laboratorium PandaLabs.

W tym roku hakerzy wybrali na teren swoich świątecznych łowów serwis Facebook
W tym roku hakerzy wybrali na teren swoich świątecznych łowów serwis FacebookAFP

Facebook jest dla hakerów ulubionym miejscem "polowań". Ogromna baza użytkowników tego serwisu oraz łatwość z jaką hakerzy mogą przejmować konta, sprawiają, że jest on bardzo atrakcyjnym kanałem do rozpowszechniania złośliwego oprogramowania. Tak jest w przypadku najnowszego wariantu znanego robaka Koobface GK. Przynętę stanowi film ze świątecznymi życzeniami zamieszczony na stronie YouTube. Po włączeniu filmu lub kliknięciu w link na stronie użytkownik pobiera i instaluje robaka.

Kiedy wirus zostanie zainstalowany na komputerze, na ekranie pojawia się rysunek z ostrzeżeniem o ponownym uruchomieniu komputera w ciągu trzech minut, jeśli użytkownik nie wprowadzi właściwego kodu weryfikującego. Po upływie trzech minut nie dzieje się nic, ale komputer jest niezdatny do użytku. Po każdorazowym wpisaniu kodu robak rejestruje nową domenę, na której film będzie przechowywany w celu dalszego rozpowszechniania.

Luis Corrons, dyrektor techniczny PandaLabs twierdzi, że "serwisy społecznościowe stały się jedną z najpopularniejszych metod stosowanych przez hakerów do rozpowszechniania ich tworów ze względu na mylne poczucie bezpieczeństwa użytkowników w odniesieniu do zawartości tych serwisów. Przeważnie użytkownicy mają zaufanie do wiadomości i treści, które otrzymują, dzięki czemu hakerzy uzyskują dobre efekty poprzez te kanały.

Nie tylko Facebook, nie tylko w tym roku

Facebook nie jest jednak jedynym kanałem, wykorzystywanym przez hakerów. Co roku w okresie Bożego Narodzenia wykrywane są nowe typy złośliwego oprogramowanie stworzone specjalnie z myślą o świętach. W 2005 r. pojawił się wirus MerryX.A. Dostawał się on do komputerów przez załącznik do wiadomości e-mail z życzeniami świątecznymi. W rzeczywistości był to trojan, którego zadaniem było rejestrowanie znaków wprowadzanych na klawiaturze i kradzież informacji. W ciągu zaledwie tygodnia wirus zdołał zainfekować ponad 50 tys. internautów.

Innym przykładem może być robak Zafi.D. Choć "debiutował" on w roku 2002 r., to wciąż jest rozpowszechniany za pomocą e-maili z życzeniami. Bez wiedzy użytkownika robak otwiera port w zainfekowanym komputerze i pobiera innego trojana. Dwa lata temu "karierę" robiła z kolei rodzina złośliwych programów o nazwie Navidad (Boże Narodzenie w języku hiszpańskim). Te przebiegłe robaki są trudne do wykrycia, ponieważ dostają się do komputerów w odpowiedzi na e-mail wysłany wcześniej do innego (zainfekowanego) odbiorcy. Wiadomość zawiera plik Navidad.exe, który zaraża komputer, gdy zostanie uruchomiony.

Sposób na bezpieczne święta

Aby podczas korzystania z serwisów społecznościowych nie paść ofiarą hakerów należy zachować szczególną ostrożność. Laboratorium PandaLabs przygotowało kilka rad, które pomogą uchronić się przed przykrymi świątecznymi "prezentami".

1.Nie klikaj w podejrzane linki z nie zaufanych źródeł. Dotyczy to również wiadomości otrzymywanych na Facebooku lub w innych serwisach społecznościowych, a nawet pocztą e-mail.

2. Jeśli klikniesz w taki link, sprawdź stronę docelową. Jeśli jej nie rozpoznajesz, zamknij przeglądarkę.

3. Nawet jeśli strona docelowa nie wzbudza twoich podejrzeń, ale pojawia się komunikat proszący o pobranie jakiegoś pliku, nie akceptuj go.

4. Jeśli pobierzesz lub zainstalujesz plik wykonywalny, a twój komputer zaczyna wyświetlać komunikaty, prawdopodobnie znajduje się w nim wirus.

5. Dbaj o odpowiednie zabezpieczenie komputera, abyś miał pewność, że nie narażasz się na ryzyko zainfekowania złośliwym kodem.

INTERIA.PL/informacje prasowe
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas