Piractwo rośnie

Najnowszy raport przygotowany przez firmę Viant Corp stwierdza, że najszybciej rozwijająca się dziedziną piractwa w sieci jest nielegalne rozpowszechnianie filmów przez internet. Zdaniem autorów raportu - w sieci krąży ponad 60,000 tytułów (w tym wszystkie nowości, czasem nawet przedpremierowe), co oznacza wzrost o 20 procent w stosunku do roku ubiegłego. Zdaniem analityków z Viant nie pomagają nawet ostre kroki ze strony wytwórni filmowych.

Najnowszy raport przygotowany przez firmę Viant Corp stwierdza, że najszybciej rozwijająca się dziedziną piractwa w sieci jest nielegalne rozpowszechnianie filmów przez internet. Zdaniem autorów raportu - w sieci krąży ponad 60,000 tytułów (w tym wszystkie nowości, czasem nawet przedpremierowe), co oznacza wzrost o 20 procent w stosunku do roku ubiegłego. Zdaniem analityków z Viant nie pomagają nawet ostre kroki ze strony wytwórni filmowych.

Na miejsce zlikwidowanego serwera rozpowszechniającego filmy powstaje kilka nowych. Filmy są zazwyczaj nakręcane "ukrytą kamerą" podczas zamkniętych pokazów przedpremierowych, a następnie przekształcane na postać cyfrową. Dziennie filmy próbuje ściągać ponad 10 milionow internautow, jednak ze względu na dużą objętość takich plików i niezbyt dobrą jakość i szybkość łącz - udaje się to (zdaniem autorów) raportu jedynie co piątemu. Nie umniejsza to jednak skali "filmowego piractwa". Najpopularniejsze kanały dystrybucji takich filmów to, zdaniem, Viant: Gnutella, Fasttrack i kanały IRC

Reklama
Dowiedz się więcej na temat: filmy | piractwo
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy