"Pomysł" marketingowy

Niemiecka policja od pewnego czasu prowadziła śledztwo w dość zagadkowej sprawie. Wiele firm z Niemiec otrzymywało bowiem ostatnio jednobrzmiące e-maile z tekstem: "Wiemy o was wszystko. Jeśli nie chcecie kompromitacji, wypełniajcie ściśle nasze wskazówki. Żadnej policji, ani detektywów, żadnych sztuczek". E-maile podpisane były przez "FID - the International Data Protection Front".

Niemiecka policja od pewnego czasu prowadziła śledztwo w dość zagadkowej sprawie. Wiele firm z Niemiec otrzymywało bowiem ostatnio jednobrzmiące e-maile z tekstem: "Wiemy o was wszystko. Jeśli nie chcecie kompromitacji, wypełniajcie ściśle nasze wskazówki. Żadnej policji, ani detektywów, żadnych sztuczek". E-maile podpisane były przez "FID - the International Data Protection Front".

Okazało się, że e-maile wysłała pewna firma softwareowa, zamierzająca w ten nietypowy sposób zaprosić konkurencję do odwiedzenia swojego stoiska na targach oprogramowania w Kolonii. Felicja Krenek, szefowa marketingu wspomnianej firmy (inform.ag) twierdzi, że nie miała zamiaru nikogo straszyć, i że był to jedynie "niewinny i oryginalny żart marketingowy". O tym, czy skończy się na żartach - zadecyduje teraz postawa "milo zapraszanych" firm. Jeśli nie wniosą oskarżenia - sprawa rozejdzie się po kościach

Ananova
Dowiedz się więcej na temat: niemiecka policja | e-mail
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy