Studenci oskarżeni o piractwo
Pierwszy akt oskarżenia w sprawie studentów Politechniki Koszalińskiej podejrzanych o kradzież programów komputerowych trafił do sądu - poinformował rzecznik Prokuratury Okręgowej w Koszalinie (Zachodniopomorskie) Ryszard Gąsiorowski.
- Siedmiu oskarżonych dodatkowo będzie odpowiadać przed sądem za ścigane z ustawy o prawie autorskim nielegalne rozpowszechnianie 18 762 utworów muzycznych i 14 wideoklipów - dodał rzecznik.
Za kradzież programów grozi do 5 lat więzienia, nielegalne rozpowszechnianie utworów muzycznych zagrożone jest karą do 2 lat pozbawienia wolności.
Prokurator Gąsiorowski powiedział, że wszyscy oskarżeni przyznali się w śledztwie do winy i wyrazili skruchę. Swoje działanie wyjaśnili "potrzebami dydaktycznymi (większość programów służyła im do nauki i pisania prac) i brakiem świadomości tego, iż ich działania są przestępstwem".
Akt oskarżenia przeciwko 9 studentom jest efektem głośnej antypirackiej akcji koszalińskiej policji i Straży Granicznej w akademikach Politechniki Koszalińskiej. 17 kwietnia 2007 r. wczesnym rankiem 60 funkcjonariuszy, którym towarzyszyli przedstawiciele Związku Producentów Audio Video, weszło na teren akademickiego miasteczka i przeszukało 40 pokoi zamieszkiwanych przez użytkowników uczelnianej sieci komputerowej.
W czasie przeszukania zabezpieczono 16 laptopów, 1 stacjonarny komputer i 60 dysków twardych, na których - według policji - miało znajdować się 35 terabajtów nielegalnych danych, co stanowi równowartość 54 tys. płyt CD. Policja twierdziła wówczas, że jest to największy dotychczas jednorazowo zabezpieczony zbiór nielegalnych danych w Polsce.
Przeszukanie, którego nie uzgadniano z władzami uczelni, zostało oprotestowane przez rektora i Senat Politechniki Koszalińskiej. Działania policji uznano za naruszenie suwerenności i autonomii uczelni. W takim samym tonie kilka dni później wypowiedziało się Zgromadzenie Plenarne Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polskich (KRASP), zrzeszające rektorów największych uczelni.
Rektor Politechniki Koszalińskiej złożył w prokuraturze zażalenia na przeszukanie. Prokuratura, którą policja o rewizji w akademikach poinformowała dopiero po jej przeprowadzeniu, nie doszukała się jednak naruszenia przepisów.
W sprzeciwie wobec działań policji i prokuratury studenci zorganizowali manifestację w centrum miasta.
Skierowany do sądu akt oskarżenia jest pierwszym w sprawie komputerowego piractwa na koszalińskiej uczelni. Prokuratura wciąż prowadzi postępowanie dotyczące 20 innych studentów.