"Sześć ostrzeżeń" w USA
W Europie próbuje się forsować "prawo trzech ostrzeżeń", tymczasem administracja prezydenta Obamy proponuje wprowadzenie w USA "prawa sześciu ostrzeżeń". Cel obu ma być taki sam - walka z piractwem.
Po pięciu lub sześciu ostrzeżeniach internauta musiałby się liczyć z karą, taką jak "czasowe znaczne obniżenie prędkości transferu danych, przekierowywanie na witrynę z ostrzeżeniem tak długo, dopóki nie skontaktuje się z dostawcą i nie wyjaśni sprawy lub też inne metody, uznane przez ISP za odpowiednie".
Jeśli przepisy takie wejdą w życie, będzie to oznaczało przerzucenie kosztów egzekwowania prawa z państwa na prywatne firmy. Te z pewnością będą chciały obniżyć koszty i wynajmą firmy trzecie, co z kolei będzie budziło obawy o prywatność czy rodziło podejrzenia o możliwe nadużycia.
Mariusz Błoński