Trafi do więzienia za czytanie maili żony?
Naruszenie prywatności to poważna sprawa, za którą staje się przed sądem. Nawet jeśli to prywatność własnej, choćby niewiernej, żony. Przekonał się o tym Leon Walker z Rochester Hills w stanie Michigan.
Tymczasem prawo stanu Michigan kwalifikuje dzielenie się cudzymi mailami jako podszywanie się pod inną osobę. Grozi za to 5 lat więzienia. Walker ma nadzieję, że uniknie skazania. Tłumaczy, że dostał się do skrzynki mailowej żony za pomocą "rodzinnego" laptopa. Hasło znalazł w książce, która leżała koło komputera, więc trudno byłoby nazwać go hakerem.