USA i Chiny podpisują umowę dotyczącą walki z handlem podróbkami w sieci
Wszyscy dobrze wiemy, jak wygląda podejście do kwestii praw autorskich w Państwie Środka, więc albo Chińczycy podpisują ją na pokaz, albo tak bardzo im zależy na partnerstwie z Amerykanami, że w końcu coś z tym zrobią.
Wojna handlowa między Stanami Zjednoczonymi i Chinami zaczyna przypominać brazylijską telenowelę, gdzie po serii ostrych zakazów i uprzykrzaniu sobie życia, następuje pojednanie i deklaracja chęci współpracy. Z drugiej strony trudno się jednak temu dziwić, bo jeśli w grę wchodzą dwie tak ogromne gospodarki, to takie wrogie relacje nie są korzystne dla żadnej ze stron. Dlatego też właśnie dowiedzieliśmy się, że kraje podpisały umowę handlową dotyczącą walki z podróbkami i piractwem, która ma być pierwszym krokiem na drodze do naprawienia relacji.
Jak na razie zrealizowana została faza pierwsza tej umowy, a jednym z jej punktów ma być walka z rozpowszechnianiem podróbek czy wyrobów pirackich na platformach handlowych online. Artykuł 1.14 tej umowy wprost mówi o tym, że obie strony muszą podjąć efektywne czynności względem platform e-commerce, które zawiodły w kwestii zapewniania twórcom należytej ochrony i dopuszczają handel naruszający czyjeś dobra intelektualne. Chiny zobowiązały się tu do cofnięcia pozwoleń platformom, które handlują podróbkami, a USA zadeklarowały dalsze rozwijanie metod do walki ze sprzedażą piraconych dóbr.
Jak zauważa CNBC, postanowienia będą trudne dla obu stron, bo choć to właśnie chińskie platformy, jak choćby AliExpress, słyną ze sprzedaży dóbr „mocno inspirowanych” innymi produktami albo wręcz podróbek, to podobne problemy ma również amerykański Amazon. Niecały rok temu gigant ten zapowiedział swój program Project Zero, który miał wyeliminować z platformy podróbki, ale problem dotąd nie został usunięty. Nie da się jednak ukryć, że w odróżnieniu od wielu chińskich firm, Amazon próbuje walczyć z podróbkami, a ostatnim pomysłem jest zgłaszanie takich ogłoszeń organom ścigania.
Źródło: GeekWeek.pl/CNBC