Zapłacą za dzielenie się pornografią?

Nawet 30 tys. Brytyjczyków może w najbliższym czasie otrzymać pisma, w których znajdą się żądania zapłaty odszkodowania za łamanie praw autorskich. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby nie fakt, że zadośćuczynienia domaga się firma zajmująca się produkcją filmów pornograficznych.

Walka z piractwem na Wyspach ma coraz bardziej absurdalne formy fot. Marcelo Gerpe
Walka z piractwem na Wyspach ma coraz bardziej absurdalne formy fot. Marcelo Gerpestock.xchng

W Zjednoczonym Królestwie głośno jest ostatnio o procederze, polegającym na wyłudzaniu od internautów pieniędzy pod przykrywką walki z piractwem internetowym. W sprawę zamieszane są kancelaria prawna ACS: Law oraz firma DigiProtect, zajmująca się głównie pornografią.

Przed wymiar sprawiedliwości może trafić nawet 30 tysięcy Brytyjczyków, podejrzanych o dzielenie się twardą pornografią. Angielskie sądy nakazały bowiem dostawcom internetu ujawnienie tożsamości tych osób. W ciągu najbliższych kilku tygodni otrzymają one listy, w których prawnicy domagać się będą wysokich sum pieniędzy - pisze TorrentFreak.

Podczas przesłuchania w jednym z sądów w Londynie 19 listopada, obecni byli przedstawiciele firmy prawniczej, organizacji konsumentów, BT, a także dwie osoby poprzednio niesłusznie oskarżone przez kancelarię prawną Davenport Lyons.

Adresaci listów z żądaniem zapłaty mogą jednak spać spokojnie. Nie mogą oni bowiem odpowiadać za naruszenie praw autorskich dokonanych z ich komputerów, jeśli sami tego nie zrobili lub nie wydali zgody na takie działanie. W takim wypadku wystarczy pisemna odpowiedź do ACS: Law i sprawa powinna zostać zamknięta.

To prawnicy będą musieli udowodnić, kto faktycznie wysyłał pliki, co bez współpracy ze strony właściciela linii jest praktycznie niemożliwe. Ten musiałby bowiem wskazać osobę, która w danym momencie korzystała z internetu.

Przedstawiciele kancelarii prawnej podkreślili, że ich działania trwać będą tak długo, jak długo działać będą sieci wymiany plików. Są oni bowiem przekonani, że to właśnie one są odpowiedzialne za spadające przychody wytwórni muzycznych.