Czy roboty zabiorą nam pracę?
Roboty są coraz częściej angażowane do prac, które od lat wykonywali ludzie. Czy maszyny wyślą nas na bezrobocie? Bill Gates zna odpowiedź.
Hollywood od lat karmi nas wizją świata opanowanego przez maszyny, które postanowiły pozbyć się swojego stworzyciela - człowieka. Niezależnie od tego, co myślą o maszynach filmowi producenci i scenarzyści, roboty powoli zastępują człowieka, a Bill Gates postanowił w tym pomóc.
Roboty z Redmond
Microsoft wyszedł naprzeciw twórcom maszyn, wypuszczając na rynek program, który ułatwi pracę nad tworzeniem sztucznej inteligencji dla robotów.
Twórcy robotów zasadniczo mają jeden problem - brak odpowiedniego środowiska pracy do tworzenia skryptów sztucznej inteligencji (SI) dla swoich maszyn. Microsoft Robotics Studio ma to zmienić, ułatwiając współpracę między robotami oraz różnymi urządzeniami, a także gwarantując wygodny i przejrzysty język kodowania.
Taka decyzja nie jest spowodowana charytatywnym podejściem giganta z Redmond do branży IT - Amerykanie, jeśli chodzi o robotykę, są już od dłuższego czasu w tyle za Japończykami.
Duch w maszynie
Chyba nie ma bardziej rozkochanego w robotach narodu niż Japończycy. Począwszy od setek komiksów, na pełnometrażowych filmach kończąc - inżynierowe z Kraju Kwitnącej Wiśni są zainspirowani popkulturą, a ich urządzenia tylko to pokazują.
W tym tygodniu w Tokio odbyła się Athletics Humanoid Cup, czyli swoistego rodzaju olimpiada robotów. Jest to szansa na pokazanie innowacji technologicznych oraz wyścig o to, kto potrafi stworzyć robota, który - co może wydawać się zabawne - potrafi bez problemu chodzić. Za wygraną w każdej dyscyplinie czeka nagroda wysokości 1 300 dolarów. Jedną z dyscyplin był na przykład bieg na 5 metrów. Jak się okazuje, "dwunożność" naszego gatunku nie jest tak łatwa do skopiowania, nawet jeśli ktoś ma do dyspozycji gigantyczne laboratorium.
Bezrobocie przez maszynę
Athletics Humanoid Cup to tylko zabawa, jednak roboty powoli zajmują miejsce człowieka. W Japonii roboty Ubiko rozpoczęły pracę w szpitalach. Niedługo najprawdopodobniej przyjdzie pora na pracę w recepcjach.
Mający jedynie 113 centymetrów robot Ubiko w zeszłym miesiącu zadebiutował jako pomoc w szpitalu. Jego wielofunkcyjność może być wykorzystana do innych zajęć. Na przykład dodatkowe kamery umieszczone w oczach mogą nagrywać materiał wideo, a potem przekazać go do bazy danych. W ten sposób Ubiko może pełnić rolę ochroniarza w firmie albo patrolującego szkolne korytarze. - Nasze roboty mogą także na bieżąco analizować powietrze w szkolnych pomieszczeniach - dodaje rzeczniczka firmy, Akiko Sakurai.
Ponieważ Ubiko, dzięki swoim multimedialnym funkcjom, może udzielać informacji i pomagać turystom, pod uwagę brane jest także wykorzystanie robota jako informacji turystycznej czy recepcjonisty w hotelu.
Możliwe, że robot się nie myli, ale jego godzinna pensja wynosi 445 dol. za godzinę. Trudno porównać ją do wynagrodzenia "tradycyjnego" pracownika.
Czy androidy potrafią śpiewać?
Czyli ludzie powinni martwić się o swoją pracę? Roboty wykonujące mechaniczne prace, np. w fabryce samochodów, już w latach 90. przyczyniły się do setek zwolnień. Oczywiście maszyny muszą być nadzorowane przez człowieka, ale i tak "robot pracuje za kilku". Są jednak "zawody", do których maszyny są wręcz stworzone - począwszy od rozbrajania bomb, a na kierowaniu sondami kosmicznymi kończąc.
A co z typowo "ludzkimi" zajęciami? Japończycy stworzyli androida (czyli wyglądającego jak człowiek robota) o nazwie Actroid DER-2, który z zawodu jest piosenkarką. Owszem, Actroid DER-2 tylko "wygląda" jak człowiek, ale piosenki, które śpiewa, zostały nagrane przez artystkę z krwi i kości. Digitalizacja mowy na razie nie zagraża gwiazdom estrady. Chociaż patrząc na talent niektórych z wokalistów android wydaje się lepszym rozwiązaniem.
Bill Gates twierdzi, że roboty będą kiedyś tak samo użyteczne dla człowieka, jak dzisiaj komputery. Legendarny twórca "Okienek" obiecuje, że Microsoft Robotics Studio ma mieć taki sam wpływ na kodowanie inteligencji robotów, jaki Windows miał na ułatwienie życia użytkowników PC. Jeśli maszyny rzeczywiście będą działać na systemie Windows, to wizja z "Terminatora" czy "Matriksa" wydaje się dziwnie realna.
Łukasz Kujawa