Dlaczego Rosjanie wierzą w propagandę? To kwestia mózgu
Historia zna wiele przypadków dyktatorów, którzy używając języka przemocy, przymusu i teorii spiskowych wzbudzali nienawiść do konkretnych osób, grup społecznych, etnicznych czy narodowości. Co gorsza, ułatwiają im to nasze mózgi, które są zaprojektowane, by wierzyć w kłamstwa.
Dr Marcel Danesi z Uniwersytetu w Toronto w Kanadzie przeprowadził badania, w trakcie których przeanalizował przemówienia dyktatorów, w tym Mussoliniego, Hitlera, Putina i grup nawołujących do nienawiści. Znalazł jedną cechę, która łączy ich wszystkich - wszyscy używają odczłowieczających metafor, aby wzbudzić u opinii publicznej uczucie nienawiści.
Nasz mózg chce wierzyć w kłamstwa
Badania Danesiego pokazują, że stosowane metafory są potężną bronią w rękach dyktatorów, ponieważ wykorzystują obszary mózgu, które łączą wyraziste obrazy i idee. W efekcie metafory omijają ośrodki rozumowania poznawczego, przez co skupiamy się na konkretnych myślach, całkowicie ignorując inne.
Im bardziej intensywne aktywowanie tych obszarów mózgu, tym trudniejsze jest wydostanie się z tej pułapki. Podobnie sytuacja ma się z teoriami spiskowymi. Badania wskazują, że ludzie, którzy w nie wierzą z czasem mają coraz większe trudności z przemyśleniem sytuacji.
Kiedy natkniemy się na wielkie kłamstwo lub teorię spiskową, może to wpłynąć na nasze myślenie nawet nie będąc tego świadomymi. Narażając się na określone metafory, możemy rozwinąć wrogie uczucia wobec określonych grup - dlatego grupy nienawiści używają metafor, aby włączyć przełączniki, aby zmotywować ludzi do brutalnego aktywizmu.
Mózg potrafi ignorować dowody
Badania wskazują, że w momencie, gdy ludzie mocno uwierzą w kłamstwa, nawet twarde dowody nie są w stanie ich przekonać do zmiany myślenia. Co więcej, wówczas można uzyskać odwrotne efekty. Takie osoby natychmiast zaczną szukać wszystkiego, co potwierdzi ich przekonanie.
Brzmi znajomo? Ile razy czytaliśmy o pokazywaniu Rosjanom zdjęć "pomocy" w wykonaniu ich żołnierzy. Śmierć cywilów, dzieci, zniszczone miasta. Jaka była reakcja? Najczęściej w stylu "to nie prawda, to ukraińska propaganda", "my jesteśmy ci dobrzy, to oni są źli, naziści".
Czy można coś zrobić z takim propagandowym działaniem? Dr Danesi uważa, że to mało prawdopodobne. Po pierwsze dlatego, że mózg nie będzie chciał zmienić zdania, po drugie - będzie skłonny wierzyć w kolejne kłamstwa.
Źródło: Danesi, M. (2023). Politics, Lies and Conspiracy Theories: A Cognitive Linguistic Perspective (1st ed.). Routledge. https://doi.org/10.4324/9781003349143