Niewolnicy w starożytnym Egipcie byli piętnowani... rozgrzanym metalem
Niewielki metolowe symbole w zasobach muzealnych uważane były za narzędzia do oznaczania zwierząt. Najprawdopodobniej po rozgrzaniu do czerwoności przykładane były do skóry nie zwierząt, a ludzi. Właśnie tak trwale oznaczani mieli być niewolnicy w starożytnym Egipcie.
Jak wskazują badania, niewielkie metalowe symbole były używane przez starożytnych Egipcjan do wypalania znaków na skórze niewolników, czyli piętnowania. Wykonane z brązu elementy znajdują się w zbiorach Muzeum Brytyjskiego i Muzeum Archeologii Egipskiej Petriego na University College London.
Znakowanie niewolników w Egipcie
Według badań opublikowanych w czasopiśmie The Journal of Egyptian Archaeology wynika, że egipscy niewolnicy byli piętnowanie od XIX do XXV dynastii, tj. około 1292 r. p.n.e. do 656 r. p.n.e. Dotychczas uważano, że te symbole używane były do znakowania bydła lub koni.
Ella Karev, egiptolog z Uniwersytetu Chicagowskiego uważa jednak, że pieczęcie są zbyt małe. Dla tak dużych zwierząt konieczny jest znak o długości przynajmniej 11 cm, aby blizna pozostała czytelna w miarę wzrostu. Symbole w zasobach muzealnych stanowią zaledwie jedną trzecią tej wielkości i według badaczki były odpowiednie dla ludzi.
Amerykańska egiptolog zwraca uwagę również, że wielkość znaków jest dokładnie taka, jak tych używanych przez Europejczyków do znakowania afrykańskich niewolników wiele wieków później.
Narzędzia do piętnowania z połowy i końca XIX wieku są podobne do wielkości i kształtu tych, pochodzących ze starożytnego Egiptu
Tatuaż czy piętno?
W Medinet Habu - ruinach świątyni Totmesa III, władcy starożytnego Egiptu, położone w Tebach Zachodnich archeolodzy odnaleźli przedstawienia wskazujące na znakowanie jeńców wojennych. Choć niektórzy uważają, że przedstawiają one proces wykonywania tatuażu, Karev uważa, że w rzeczywistości to właśnie niewielkie znaki, które rozgrzewane są w "kociołku".
Potwierdzać mogą to inne odkrycia wskazujące, że tatuaże w starożytnym Egipcie były wykonywanie prawie wyłącznie na kobietach i to w celach religijnych. Co więcej, ich ręczne wykonywanie na taką skalę byłoby po prostu trudne. Łatwiejszym, szybszym i powtarzalnym rozwiązaniem byłoby więc wypalanie symboli.
Mając na uwadze użycie piętnowania jako oznaki własności, dowody na to, że tatuowanie jest praktyką kultową (a zwłaszcza kobiecą) oraz etymologię i użycie terminów aramejskich, badania sugerują, że okaleczanie ciała praktykowane w tym okresie na zniewolonych osób było brandingiem, a nie tatuażem. Identyfikacja tych znaków jako symboli podkreśla dehumanizację tych zniewolonych osób i sugeruje, że ich status był na równi z inną własnością, taką jak bydło
Przeczytaj także: