"Obciach", czy bezpieczeństwo? Co ty wybierasz?
"Jest grupa sportów, gdzie - szczególnie w Polsce - noszenie kasku jest postrzegane jako słabość lub jak niektórzy mówią, mało PRO. Z drugiej strony są sporty, w których właśnie brak kasku jest brakiem profesjonalizmu" mówi Michał Machura, inicjator akcji społecznej promującej bezpieczeństwo sportu amatorskiego.
Zacznijmy prowokacyjnie. Kask, mimo że bezpieczny, jest uważany za wstydliwy. Jazda bez niego dla niektórych jest wręcz dowodem ich zaawansowania. Jak chcesz zachęcić ludzi do noszenia czegoś niemodnego?
- Temat nie jest taki czarno - biały jak logo akcji. Faktycznie, jest grupa sportów, gdzie - szczególnie w Polsce - noszenie kasku jest postrzegane jako słabość lub jak niektórzy mówią, mało PRO. Z drugiej strony są sporty, w których właśnie brak kasku jest brakiem profesjonalizmu, czy nawet odbiera się to jako amatorszczyznę. My chcemy kreować modę na kask, jesteśmy dalecy od pokazywania negatywnych skutków braku kasku, choć początkowo tak się temat zaczął.
Przy okazji akcji, powstała inicjatywa pod hasłem "Fota w kasku": staramy się jeździć po imprezach i cykamy zdjęcia portretowe w kaskach. Akcja bardzo dobrze się przyjęła. Już niebawem będzie można zobaczyć pierwsze efekty na stronie www.jazdawkasku.pl , której budowa trochę nam się rozciągnęła w czasie..
Jakie są fakty odnośnie noszenia kasków np. wśród miłośników sportów deskowych, jazdy rowerem czy sportów zimowych? Czy kaski są popularne?
Fakty są takie, że jest sporo do zrobienia. O ile w środowisku rowerowym kaski są już dość popularne, to wszystkie około skate’owe dyscypliny wypadają na tym tle znacznie gorzej. Wystarczy przejść się na pierwszy lepszy skate park. Co ciekawe, często nawet i na zawodach organizatorzy bagatelizują ten temat, co jest chyba jakimś wypaczeniem.
Odbiegając trochę od tematu, przy okazji tegorocznego Gumball 3000, Tony Hawk wystąpił z popisowym numerem na rampie właśnie w kasku. Warto promować noszenie go w ten sposób. Zaznaczę, że nie jestem zwolennikiem wciskania na siłę komuś kasku na głowę. Choć przyznam, że czuję dyskomfort, gdy jadę obok kogoś, kto go nie ma.
Jak dobrać odpowiedni kask, zwłaszcza gdy kupujemy go dla szybko rosnących dzieci? Prosimy o przegląd oferty rynkowej i kilka łatwych do zapamiętania rad dla zupełnego laika.
Kupno kasku to nic trudnego, w większości sklepów sprzedawcy są dobrze zorientowani. W sieci też można znaleźć dużo sensownych treści. Nie ma znaczenia, czy kupujesz kask dla dziecka, czy osoby dorosłej. Poszukiwania zaczynamy od doboru pod kątem dyscypliny sportu. Następnie mierzymy obwód głowy. Kask musi być dobrze dopasowany.
Producenci podają rozmiary wedle obwodu głowy. W instrukcji obsługi jest opisane, w jakim miejscu należy zmierzyć głowę. Nowe kaski rowerowe posiadają płynną regulację obwodu. Warto zwrócić uwagę na paski trzymające kask. Powinny posiadać pełną regulację, zarówno te przednie jak i tylne. Po zapięciu żadne z nich nie mogą odstawać. Gwarantuje to pozostanie kasku we właściwym miejscu w przypadku upadku.
Osobną sprawą są certyfikaty. Warto pamiętać, że jest kilka różnych certyfikatów i często certyfikat nie ma nic wspólnego z bezpieczeństwem, a jedynie jest poświadczeniem, że kask został sprawdzony i jest dopuszczony do obrotu handlowego np. na terenie UE. Kupując kask dla dziecka, trzeba podejść do tematu z wyczuciem. Warto kierować się zdrowym rozsądkiem. Jeśli kupimy dziecku kask, który nie będzie mu się zwyczajnie podobał, to z pewnością nie będzie go chętnie nosiło. Podobnie jest z wygodą, jeśli kask np. będzie miał jakieś niewygodne zapięcie lub będzie sprawiał jakieś problemy w użytkowaniu, to dziecko będzie go unikać, co w efekcie zniechęci je do kasków w ogóle.
Czy zauważasz już pozytywne skutki promowania jazdy w kasku? Może są już jakieś budujące przykłady?
Sam fakt, że cały czas przybywa fanów na fanpage’u akcji jest już pozytywny i warto dodać, że nie robimy jakichś specjalnych akcji czy promocji. Ludzie sami przysyłają zdjęcia czy opisy sytuacji, w których kask uratował im zdrowie lub osłabił skutki upadku. Staramy się pojawiać na imprezach z banerami, rozdajemy przypinki z hasłem i od czasu do czasu wrzucamy ciekawe informacje, czy zdjęcia z sieci.
Jesteśmy zapraszani na imprezy, gdzie staramy się pomagać organizatorom poprzez sprawdzanie, czy kaski zawodników są dobrze zapięte. Prawdziwą zmorą codziennego używania kasku, jest jego złe użytkowanie. Nie wystarczy tylko mieć na głowie kask, trzeba też odpowiednio go skonfigurować poprzez dopasowanie pasków.
Jakie masz plany rozwoju samej akcji? Czy oprócz spontanicznego zbierania fanów planowane są kolejne inicjatywy?
Pomysłów jest naprawdę dużo, nie chciałbym zdradzać wszystkich, ale te najbliższe, to intensywny rozwój strony www. Podjęcie współpracy z większą liczbą organizatorów imprez i zacieśnienie współpracy z władzami miast. Chciałbym pozyskać środki na kampanię outdoor, w której nośnikiem byłyby nie bilboardy a prace grafficiarzy. Pracujemy również nad serią filmów instruktażowych i chcemy popracować trochę nad tematem właściwego użytkowania kasku. Nasza akcja to wbrew pozorom bardzo istotna misja.