Szybownik szukał wiatru w polu? Prądy sprowadziły go na ziemię

Niecodzienna sytuacja w Gębicach koło Czarnkowa. Pilot 50-letniego szybowca wpadł w tarapaty. Maszyna przestała się wznosić, konieczne było lądowanie awaryjne.

Pilot szybowca z Piły nie miał wyjścia. Wylądował na polu w Gębicach.
Pilot szybowca z Piły nie miał wyjścia. Wylądował na polu w Gębicach.Sławomir Matzarchiwum prywatne

Mimo że wizualnie szybowiec mocno przypomina samolot, warto zaznaczyć, że się od niego różni. Charakteryzuje go przede wszystkim lekka konstrukcja, która nie posiada silnika. Do utrzymywania szybowca w powietrzu piloci wykorzystują kominy termiczne, które w miniony czwartek nad północną Wielkopolską były wyższe niż zazwyczaj.

W praktyce oznacza to, że szybowce mogły wznosić się wyżej niż zwykle, latając przy tym na dłuższych dystansach. Te wyjątkowe warunki nie umknęły uwadze szybowników z Aeroklubu Ziemi Pilskiej, którzy zapuszczali się na odległości rzędu kilkudziesięciu kilometrów od lotniska EPPI w Pile. Jeden z nich musiał niestety awaryjnie wylądować w Gębicach koło Czarnkowa.

Lądowanie w polu? To normalne

Wczorajszy dzień nie tylko obfitował w wysoką termikę, ale także w mocne prądy duszące. - komentuje Mariusz Grzegorek z Aeroklubu Ziemi Pilskiej. Szybownik, który wylądował w Gębicach, złapał mocny prąd duszący na poziomie 8 m/s, co na małej wysokości zmusiło go do lądowania w polu. - dodaje.

Wydarzenie wywołało niemałe poruszenie wśród okolicznych mieszkańców. W miejscowości istniało, co prawda kiedyś lądowisko, lecz obecnie jest ono jedynie ciekawym wspomnieniem z lat PRL-u. Szybowiec SZD-30 "PIRAT" wylądował bardzo blisko zabudowań, co nie umknęło uwadze mieszkańców. Na miejscu pojawiła się również policja, lecz taki manewr ze strony pilota to działanie w granicach prawa. Jedyną konsekwencją całego zajścia mogłyby być zniszczenia upraw. Na takie sytuacje szybowiec ma ubezpieczenie OC.

Lądowanie szybowca w polu to nic specjalnego. Jest to rzecz wpisana w szybownictwo, a każdy szybownik ćwiczy lądowanie w takich warunkach. - mówi Mariusz Grzegorek.

Maszyna i pilot w całości

Poza oczywistym stresem pilot nie doznał uszczerbku na zdrowiu. Obyło się również bez uszkodzeń szybowca, więc bardzo możliwe, że w najbliższym czasie maszyna powróci na pilskie niebo. W miejscu awaryjnego lądowania pilot spotkał się z gościnnością mieszkańców, którzy zaprosili go na kawę i ciasto.

Informację o incydencie przekazano drogą radiową do pilota, który znajdował się wówczas w powietrzu, a ten przekazał tę wiadomość do lotniska. Na miejsce został wysłany zespół samochodowy z przyczepką, który rozłożył szybowiec na części i przetransportował go do pilskiego hangaru.

SZD-30 "Pirat" to szybowiec szkolno-treningowy, jednomiejscowy z uskrzydleniem typu "T", co ułatwia lądowanie wśród wysokich upraw. Jest on zbudowany z drewna, a jego produkcja w Polsce zaczęła się już w latach 60. AZP w Pile posiada kilka takich szybowców na swoim wyposażeniu.

Biden ujawnia pierwszy obraz z Kosmicznego Teleskopu Jamesa WebbaAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas