Czesi rozpoczęli testy inteligentnej kwarantanny. Idą śladami Chin
Wszystkie kraje dotknięte pandemią koronawirusa wprowadzają kolejne rozwiązania, które mają na celu ograniczenie rozprzestrzeniania się choroby - najnowszym pomysłem czeskich władz jest zaś system inteligentnej kwarantanny.
Mówiąc w dużym skrócie chodzi o stworzenie mapy poruszania się osoby zakażonej i na tej podstawie wyłapania wszystkich osób, z którymi miała kontakt i które powinny znaleźć się w kwarantannie - jak bowiem podkreślają specjaliści z WHO, tylko takie działania, wraz z coraz większą ilością testów, dają nadzieję na opanowanie pandemii. Oczywiście wszystko to obok konkretnych zaleceń i nakazów, które mają na celu zachowanie higieny oraz jak największego dystansu społecznego.
W związku z tym czeski rząd zdecydował, że podobnie jak ma to miejsce w naszym kraju, kwarantanna będzie obowiązywała do 11 kwietnia, co oznacza, że do tego czasu zamknięte pozostaną szkoły, instytucje kulturalne i rozrywkowe, restauracje czy niektóre sklepy. Co więcej, utrzymano w mocy zakaz przemieszczania się z wyjątkiem miejsc, które odwiedzić trzeba, jak sklepy spożywcze, apteki, przychodnie czy miejsca pracy oraz obowiązek zakrywania ust i nosa w miejscach publicznych - to ostatnie zgodnie z modelem chińskim, który jak dotąd okazał się chyba najskuteczniejszy.
Premier Andrej Babisz wyraził jednak nadzieję, że jeśli testy nowego inteligentnego rozwiązania się powiodą, to możliwe będzie sprawne znoszenie kolejnych ograniczeń. A jak dokładnie ma ono działać? Specjaliści, za zgodą osoby zakażonej, pozyskają od operatorów komórkowych i banków informacje o połączeniach czy płatnościach, żeby sporządzić dokładną mapę obszaru, po jakim pacjent się poruszał w ciągu ostatnich dni. Do tego dochodzi jeszcze wywiad z osobą zarażoną, dzięki której epidemiolodzy będą wiedzieli, z kim konkretnie miała kontakt - wskazane osoby trafiać mają na kwarantannę, gdzie od razu zostaną poddane testom.
Maksymalny czas izolowania takiej osoby wynosić ma maksymalnie 3 dni, a następnie w zależności od wyniku testu będzie ona dalej na kwarantannie albo wróci do domu. Jest tylko jeden problem, jak wynika z profesjonalnych kalkulacji, system ma szansę sprawnie działać jedynie w sytuacji przeprowadzania ok. 20 tysięcy testów dziennie, co jest nie lada wyczynem. Czeski rząd zapewnia jednak, że jest w stanie, bo zaangażuje do pomocy wojsko, które będzie mobilnie pobierać potrzebne próbki, żeby usprawnić cały proces i niepotrzebnie nie narażać osób zdrowych an ryzyko zakażenia w szpitalu. Czy to droga do sukcesu? Czas pokaże.
Źródło: GeekWeek.pl/polsatnews