Na rezonans lepiej nie zabierać pewnych rzeczy. Ta kobieta się o tym przekonała

Badanie rezonansem magnetycznym pewnej kobiety zamieniło się w koszmar. Okazało się bowiem, że 57- letnia pacjentka podczas badania miał przy sobie pistolet, który wystrzelił, raniąc ją boleśnie w prawy pośladek. Na szczęście dla kobiety, rana była stosunkowo łagodna i pacjentka szybko wróciła do zdrowia. Kobieta twierdzi, że to nie była jej broń. Skąd w takim razie wzięła się w aparacie do rezonansu magnetycznego?

Rezonans daje kompletny obraz stanu narządów
Rezonans daje kompletny obraz stanu narządów123RF/PICSEL

Kobieta została postrzelona podczas badania rezonansem magnetycznym

Rutynowe badanie lekarskie przerodziło się w walkę o przetrwanie po tym, jak jedna z pacjentek została postrzelona z broni palnej w aparacie do rezonansu magnetycznego. Okazuje się bowiem, że 57-letnia kobieta przystąpiła do badania z ukrytym pistoletem. Ogromna siła magnetyczna aparatu uruchomiła broń. 

Kiedy już miała wejść do aparatu, broń została przyciągnięta przez znajdujący się w maszynie potężny magnes, co spowodowało niekontrolowany wystrzał, a pocisk trafił w prawy pośladek pacjentki. Na szczęście dla kobiety, kula nie wyrządziła większych szkód, a rana szybko została opatrzona. Jak przyznaje lekarz, który w dniu zdarzenia miał dyżur, rany były „bardzo małe i powierzchowne”.

Według raportu złożonego przez pracowników kobieta przeszła rutynową kontrolę przed badaniem. Natomiast na pytanie, czy ma przy sobie jakąkolwiek broń palną odpowiedziała wyraźnie „nie”. Nie wiadomo jednak, czy pacjentka w ogóle posiadała pozwolenie na broń palną.

Zdarzenie zostało zgłoszone do Agencji ds. Żywności i Leków

Całe zdarzenie zostało niezwłocznie zgłoszone w lipcu do Agencji ds. Żywności i Leków (FDA), a w raporcie opisano szczegółowo całe zajście. Zgłoszenie wpłynęło w ramach dobrowolnego zgłaszania zdarzeń niepożądanych związanych z udzielaniem usług medycznych. Jednak do publicznego wglądu incydent został podany dopiero w zeszłym tygodniu przez The Messenger.

Urządzenia MRI są uważane za bezpieczne dla ludzi, jednak trzeba pamiętać o tym, że ze względu na siłę magnesu każdy podatny metal przyniesiony do włączonej maszyny lub w jej pobliżu musi być „bezpieczny dla rezonansu magnetycznego”. W przeciwnym razie metal może się nagrzać podczas badania i spowodować dotkliwe oparzenia.

Rezonans magnetyczny to potężna maszyna, z którą nie ma żartów

Nie tylko broń palna może doprowadzić do niebezpiecznej sytuacji w pobliżu rezonansu magnetycznego. Ludzie zostawali nie tylko poważnie ranni, ale dochodziło również do incydentów ze skutkiem śmiertelnym. Zdarzało się, że ludzie zostali poważnie ranni przez wózki inwalidzkie, butle z tlenem, a nawet metalowe zatyczki analne.

Osoby, które mają założone takie urządzenia medyczne jak rozruszniki serca, implanty ślimakowe, pompy insulinowe czy metalowe protezy stawów i aparaty ortodontyczne, muszą wcześniej przejść konsultację medyczną, by wykluczyć zagrożenie zdrowia. 

Przed badaniem również nakazane jest usunięcie wszelkich kolczyków i innych metalowych elementów jak na przykład spinki do włosów.  Do podobnej sytuacji, jednak ze skutkiem śmiertelnym, doszło na początku stycznia tego roku. Pewien Brazylijczyk chciał pomóc swojej matce podczas badania. Nie przyznał się do tego, że ma przy sobie broń. Zmarł w wyniku postrzału w brzuch wywołanego rezonansem magnetycznym.

Naturalnie, bez kleju i gwoździ. Po materiał idzie do lasuAFP
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas