Ugryzł go komar, zmarł na rzadką chorobę. Miasta wprowadzają "godzinę policyjną"
Departament Zdrowia i Opieki Społecznej stanu New Hampshire (DHHS) poinformował o śmierci mieszkańca Hampstead zarażonego wschodnim końskim zapaleniem mózgu (EEE). To rzadka choroba przenoszona przez komary, z którymi część amerykańskich miast ma coraz większe problemy. W efekcie zmuszona jest zamykać lokalne boiska i parki!
Komary przenoszące groźne dla zdrowia i życia choroby to coraz większy problem, w dużej mierze wynikający ze zmian klimatycznych. Jak informowali naukowcy w raporcie Climate Central z 2023 r., w dużej części USA liczba "dni z komarami", tj. ciepłych i wilgotnych warunków idealnych dla aktywności komarów, znacznie wzrosła w ciągu ostatnich 40 lat. I podobnie jest w innych miejscach świata, gdzie coraz częściej obserwujemy gatunki, dla których wcześniej było tam za zimno czy za sucho.
Zaczynamy obserwować tego żniwo. Urzędnicy stanowi Massachusetts już na początku miesiąca wyrażali obawy związane ze wzrostem ryzyka zachorowania na wschodnie końskie zapalenie mózgu (EEE), a niedługo później ogłosili pierwszy w tym roku przypadek choroby u człowieka w tym stanie, mężczyzny po 80. roku życia.
Wczoraj dowiedzieliśmy się zaś, że mieszkańcy jednego ze stanowych miast, a mianowicie Plymouth, zostali poproszeni o przestrzeganie dobrowolnej godziny policyjnej na świeżym powietrzu. Miejskie parki i boiska sportowe są zamykane w godzinach wieczornych, a w tym samym czasie prowadzone są opryski z powietrza i ziemi w celu kontrolowania populacji komarów - podobne decyzje podjąć miało też wiele innych miast w Massachusetts.