Podróż do świata mrozu. Najzimniejsze miejsca na Ziemi

Podczas gdy Polacy stopniowo przyzwyczajają się do tzw. ciepłych zim, są na świecie miejsca, w których nie działają nawet termometry, a każdy oddech tworzy lodowe kryształki. Co ciekawe, w skrajnie niskich temperaturach da się żyć! To nie tylko stacje badawcze na Antarktydzie, ale także całe miasta. Poznaj najzimniejsze miejsce na świecie i zdecyduj, czy to twój kolejny cel wycieczkowy, czy raczej wyłącznie ciekawostka.

Jakie są najzimniejsze miejsca na Ziemi?

Miejsc, w których o ekstremalnie niskie temperatury nietrudno, jest na Ziemi całkiem sporo. Są to zarówno miasta, stacje badawcze, jak i przełęcze górskie. Jak wygląda ich krajobraz i jakie cyferki pokazują tam termometry.

Stacja Wostok na Antarktydzie

Pierwsza w tym zestawieniu będzie stacja polarna Wostok. Uchodzi ona obecnie za najzimniejsze miejsce na całym świecie, do którego udało się dotrzeć człowiekowi. W głębi Antarktydy temperatury sięgają nawet -89,2°C. W rosyjskiej stacji mieszka garstka naukowców, jednak nie każdy z nich radzi sobie z zimowymi miesiącami. 

Trudności w funkcjonowaniu rezydenci mają nie tylko ze względu na temperaturę. W powietrzu niemal w ogóle nie występuje tam wilgoć, a poziom tlenu jest niski. Poza tym noc polarna ciągnie się przez 120 dni, zatem ciemność dodatkowo potęguje wrażenie mroźnego survivalu. 

Reklama

Światełkiem w tunelu jest jednak fakt, że w tym punkcie Antarktydy występuje również wiele słonecznych dni. Chociaż słońca brakuje w okresie od maja do sierpnia, nasłonecznienie w pozostałej części roku nierzadko wygrywa z tym znanym z tropików.

Szczyt Denali na Alasce

Mianem jednego z najmroźniejszych punktów na Ziemi cieszy się najwyższy szczyt Ameryki Północnej. Denali na Alasce ma wysokość 6190 m n.p.m. Na zboczach góry niezmiennie występuje pokrywa śnieżno-lodowa. Co ciekawe, Denali jest obiektem zainteresowania licznych alpinistów. Średnio panuje tu temperatura -10°C, zaś na samym szczycie -60°C. Dotarcie na szczyt dostępne jest zarezerwowane tylko dla najbardziej wytrwałych. Utrudnieniem bywa także wiatr, który może osiągać prędkość nawet 160 km/h. 

W tym skrajnie zimnym miejscu odnotowano nawet temperaturę -73 °C, choć należy pamiętać, że ta odczuwalna dla człowieka będzie znacznie niższa.

Jakuck na Syberii

Na północy Syberii leży najzimniejsze miasto na całym świecie. Jakuck (stolica Jakucji) mieści się na tzw. wiecznej zmarzlinie. Nic dziwnego, że temperatura może sięgać nawet poniżej -60°C. Na co dzień mieszkańcy mierzą się jednak średnio z -38,6°C. Mogłoby się wydawać, że to wystarczający powód do wyludnienia się Jakucka. Nic bardziej mylnego! Mieszka tu ponad 300 tysięcy mieszkańców, którzy prowadzą aktywne życie społeczne.

Choć zima w Jakucji potrafi mocno dać się we znaki, miło zaskakuje tutejsze lato. Panuje tu wówczas przyjemne 20°C. 

Innym mroźnym miastem, położonym w odległości 900 km od Jakucka, jest znajdujący się również na terenie Jakucji Ojmiakon. Tutaj temperatury spadają nawet poniżej -70°C, jednak ludności jest tu znacznie mniej.

Elsmitte na Grenlandii

W tym mroźnym zestawieniu nie należy zapominać o Grenlandii. To wyspa przypominająca jedną wielką pokrywę lodową. Nic dziwnego, że panuje na niej typowy arktyczny klimat, choć latem aura bywa całkiem przyjemna.

Stale surowe warunki panują jednak w Elsmitte. W dosłownym tłumaczeniu nazwa ta oznacza "środek lodu". Zimno dochodzi tu do poziomu -64,9 °C.

Wioska Snag w Kanadzie

O rekordzie zimna można mówić także w kontekście Ameryki Północnej (oczywiście poza Grenlandią). Na granicy z Alaską znajduje się miejscowość Snag. 

Imponująco niskie temperatury panowały tutaj w 1947 roku. Najzimniej było 3 lutego, kiedy zanotowano -63°C. Choć w XIX wieku Snag tętniło życiem, dziś to raczej opuszczona okolica, odwiedzana jedynie przez przygodnych podróżnych.

Sarmiento w Argentynie

Choć Ameryka Południowa kojarzy się większości osób z doskonałą pogodą i słonecznym klimatem, jest to kontynent rozciągający się zarówno w obszarze równika, jak i podbiegunowym.

Zima potrafi być tam wyjątkowo doskwierająca. W Sarmiento najtrudniejszy jak dotąd okazał się mróz z roku 1970, kiedy termometry wskazały na -32,8°C.

Charlotte Pass w Australii

Jeśli chcesz zmienić swój narciarski kurort na bardziej nieoczywisty, Australia stoi otworem! W zimowych miesiącach (czyli z tamtej strony świata między polskim czerwcem a sierpniem) warto rozważyć szusowanie w Górach Śnieżnych, a konkretnie w resorcie Charlotte Pass. Pod koniec lat 90. XX wieku słupki rtęci pokazały tutaj na -23°C, co w Australii było prawdziwym ewenementem.

Ośrodek mieści się na pułapie 1800 m n.p.m., więc niskie temperatury idealne dla narciarzy panują tam przez cały czas. Ciekawostką jest fakt, że to właśnie na terenie Gór Śnieżnych leży Góra Kościuszki - najwyższy szczyt na tym kontynencie.

Jakie jest najzimniejsze miejsce w Europie?

Globalne ocieplenie wydaje się postępować coraz szybciej, jednak i w Europie można znaleźć miejsca skrajnie zimne. Obecnie tym bijącym rekordy mrozu jest rosyjska miejscowość Ust-Shchuger, w republice Komi w pobliżu Uralu. Najniższa temperatura, jaką tam odnotowano, to -58 °C. Było to w grudniu 1978 roku.

Poza małą rosyjską wioską wyjątkowo zimno jest także w krajach nordyckich, a więc Szwecji, Finlandii czy Norwegii. Tutaj, zwłaszcza na północy, najniższe zimowe temperatury także spadają nieco poniżej -50 °C.

Polski biegun zimna

Na mapie Polski także widnieją punkty, które pod względem ujemnych temperatur odbiegają od średnich w pozostałych częściach kraju. 

"Małą Syberią" nazywa się bowiem Halę Izerską położoną na Dolnym Śląsku. Naukowcy z Wrocławia od lat badają tę lokalizację w Sudetach Zachodnich pod względem pogody i występujących tam anomalii.

Warto zwrócić uwagę na ukształtowanie terenu wokół tego polskiego bieguna zimna. Halę Izerską otaczają góry. Promienie słońca mają tu zatem znacznie utrudnione zadanie, a o wilgotne, zimne powietrze o wiele łatwiej. Średnio temperatura rzadko przekracza tu 15°C, a najniższa, jaką można było odnotować, to nawet -45°C.

Inne, wyjątkowo zimne miejsce w Polsce również leży w terenie górskim. Chodzi o Litworowy Kocioł i Mułowy Kocioł w masywie Czerwonych Wierchów w Tatrach Zachodnich. W praktyce są to zacienione doły, gdzie hula zimne, skostniałe powietrze. W 2015 roku podczas pomiaru odnotowano tam ok. -37 stopni Celsjusza poniżej zera.

Jeśli przyjrzeć się powyższym rekordom, łatwo zauważyć, że wiele z nich padło w XX wieku i często do tej pory się nie powtórzyły. Być może więc mrozy z prawdziwego zdarzenia rzeczywiście stopniowo odchodzą, ustępując miejsca temperaturom umiarkowanym nawet zimą. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: mróz | pogoda
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy