Chiński railgun jednak nie działa? Testy zakończone porażką
Marynarka Wojenna Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej (PLAN) po raz kolejny przetestowała swoje inteligentne działo elektromagnetyczne, ale jak się okazuje najprawdopodobniej zbyt wcześnie ogłosiła sukces projektu.
Chińskie działo elektromagnetyczne, czyli futurystyczna broń rodem z filmów sci-fi, była jedną z najbardziej zaskakujących technologii militarnych ubiegłego roku. Pekinowi udało się pokonać poważne problemy natury technicznej, m.in. związane z szybkim zużyciem elementów lufy w wyniku działania ogromnej temperatury i zbudować w pełni działający egzemplarz, a przynajmniej tak sugerowały ubiegłoroczne testy.
Chińczycy mieli wystrzelić aż 120 pocisków, które wylatywały z railguna z prędkością 2 km/s, czyli 7200 km/h i trafiały w cel oddalony o 200 km. Przy okazji chwalili się, że działo jest o wiele tańszym i skuteczniejszym środkiem do zwalczania wrogich okrętów, rakiet i pocisków balistycznych, niż wykorzystywane w tym celu tradycyjne rakiety. Według szacunków ekspertów koszt jednego wystrzału z railguna wynosić będzie 25 tys. USD, tymczasem użycie konwencjonalnej broni to koszt minimum 40 razy wyższy.
Chiński railgun jednak nie działa?
Teraz dowiadujemy się jednak, że sukces mógł zostać ogłoszony zbyt wcześnie, co pokazują testy, których celem było wystrzelenie pocisku w stratosferę na wysokość 15 km przy prędkości 5 Mach. I chociaż wiele wskazywało na kolejny sukces, chińskie media podały, że pocisk nie leciał oczekiwaną trajektorią, a zarówno jego maksymalny zasięg, jak i wysokość, nie odpowiadały zamierzonej specyfikacji projektowej, więc próbę uznano za porażkę railguna.
Po przejrzeniu danych przesłanych przez inteligentny pocisk zespół projektowy zidentyfikował istotny problem: pocisk obracał się zbyt szybko podczas wznoszenia, co prowadziło do niezamierzonego przechylenia. To odkrycie ujawniło przeszkodę techniczną znaną jako "blokowanie prędkości obrotowej", która stanowi poważne wyzwanie w praktycznym zastosowaniu dział elektromagnetycznych.
Działa elektromagnetyczne ciągle tylko w teorii
Wygląda więc na to, że Chińczycy nie uporali się jednak ze wszystkimi problemami tej technologii, chociaż w opublikowanym raporcie przekonują, że teraz z pomocą sztucznej inteligencji udało się już znaleźć rozwiązania. Niemniej cała sytuacja pokazuje złożoność obsługi elektromagnetycznych dział, które w przeciwieństwie do tradycyjnej artylerii, wykorzystującej spiralne rowki w lufie do stabilizacji trajektorii pocisku, wymagają innych metod.
Do tego wydłużona ekspozycja pocisku na lufę elektromagnetyczną oznacza konieczność uporania się z ciepłem i ciśnieniem wywołanym tarciem, a dodatkowym problemem są elementy zewnętrzne, takie jak skrzydła szybujące i stery ogonowe pocisków. Nawet niewielkie odkształcenia podczas startu mogą znacząco wpłynąć na stabilność aerodynamiczną, szczególnie przy prędkościach hipersonicznych. Ponadto badacze napotkali znaczne trudności obliczeniowe - skomplikowane interakcje fizyki wielu ciał w ekstremalnych warunkach przekroczyły naszą wiedzę o prawa fizyki i narzędzia matematyczne, podkreślając potrzebę opracowania nowych metod.
Chińczycy nie mają jednak zamiaru się poddawać i po udoskonaleniach z drukarki 3D, o których pisaliśmy jakiś czas temu, już szukają kolejnych. Warto też przypomnieć, że pracują nad tą technologią dopiero od kilku lat, bo na scenie dział elektromagnetycznych zadebiutowały w 2018 roku, prezentując wyrafinowany prototyp morskiego railguna. To właśnie to zastosowanie jest dla Pekinu najważniejsze, bo planują integrację dział elektromagnetycznych z przyszłymi okrętami wojennymi, które z polecenia samego Xi Jinpinga mają zawstydzić Stany Zjednoczone.