Czy Polska jest przygotowana na atak terrorystów?

Za nieco ponad 40 dni na Stadionie Narodowym w Warszawie rozlegnie się gwizdek sędziego rozpoczynający, tak pierwszy mecz, jak i całe piłkarskie mistrzostwa Europy. Podczas Euro 2012 Polska i Ukraina będą gościć tysiące kibiców, setki piłkarzy oraz dziesiątki VIP-ów. Czy nasze służby zapewnią im bezpieczeństwo?

Marcin Ciszewski w "Upale", swojej najnowszej powieści sensacyjnej, mnoży scenariusze ewentualnego zamachu terrorystycznego, jaki mógłby mieć miejsce podczas Euro 2012. Choć książka jest w całości literacką fikcją, to przedstawiony w niej problem jest jak najbardziej realny. Tak wielkie i medialne wydarzenie, jakim są mistrzostwa Europy w piłce nożnej, to doskonały cel dla organizacji terrorystycznych oraz wszelkiej maści szaleńców, którzy chcieli by zwrócić uwagę świata na swojej racje.

Pisarz kontra eksperci

Marcina Ciszewskiego spytaliśmy o to, jakie jest prawdopodobieństwo przeprowadzenia ataku terrorystycznego podczas Euro 2012 oraz działania, jakie służby odpowiedzialne za zagwarantowanie bezpieczeństwa powinny podjąć, by ewentualnym atakom zapobiec.

Reklama

Jerzy Dziewulski, były antyterrorysta, i Piotr Niemczyk, ekspert w zakresie spraw bezpieczeństwa zastanawiają się natomiast nad tym, czy i jak nieodległa przyszłość może odbiegać od literackiej fikcji przedstawionej w "Upale". Czy rzeczywiście czeka nas naprawdę gorące lato?

- Podczas meczu ćwierćfinałowego Euro 2012 Polska - Niemcy jest ogromne prawdopodobieństwo zamachu terrorystycznego. Narodowe bezpieczeństwo rzeczywiście wymaga ofiar. Czasami trzeba się posunąć dalej niż pozwala na to niż prawo. Czasami trzeba działać szybciej niż pozwalają na to procedury - mówi Marcin Ciszewski o nakreślonym w powieści scenariuszu ataku terrorystycznego.

- Służby specjalne odpowiedzialne za bezpieczeństwo tak wielkiej i skomplikowanej imprezy, jaką jest Euro 2012 powinny działać szybko i zdecydowanie - dodaje autor "Upału".

- Ktoś, kto przed 11 września 2001 r. powiedziałby, że możliwy jest atak... Roześmiałbym się, miałbym duże wątpliwości. Życie biegnie jednak znacznie szybciej niż pomysły literackie. I oto po 11 września i przeczytaniu tej książki, nie zdecydowałbym się na sformułowanie, że to w Polsce jest niemożliwe - mówi Jerzy Dziewulski.

- Książka Marcina Ciszewskiego pokazuje pewne zależności miedzy służbami, walkę między tymi służbami. Nie ma tutaj strzelaniny. Jest walka intelektualna z terroryzmem. Autor oddał to, co jest najbardziej istotne. W walce z terroryzmem zaledwie 15 proc. tej walki to walka na pięści, na pistolety, na noże, na granaty. Natomiast 85 proc. to walka intelektualna, walka o dotarcie do źródeł, dotarcie do środowiska - uważa były antyterrorysta.

- Autor trochę ulegając fantazjom, trochę mocno stąpając po gruncie realnych zagrożeń cyberterrorystycznych pokazuje, jak można doprowadzić do bardzo poważnego zagrożenia imprezy masowej. Niekoniecznie używając broni, ładunków wybuchowych, tylko siedząc za klawiatura komputera można spowodować bardzo poważne zagrożenie o bardzo poważnych konsekwencjach - przekonuje Piotr Niemczyk.

- Rywalizacja istotnie jest, ale nie na poziomie otwartej wojny, konfliktu, oszukiwania się nawzajem, włącznie z oszukiwaniem najważniejszych osób w państwie - mówi Piotr Niemczyk, dementując zarzuty Marcina Ciszewskiego o niezdrowej rywalizacji między polskimi służbami specjalnymi.

- Wolałbym, żeby scenariusz zamachów, który przedstawiłem w książce nigdy się nie spełnił - podsumowuje autor "Upału".

Książka Marcina Ciszewskiego "Upał" ukazała się nakładem wydawnictwa Znak Literanova

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: zamachy | terroryści | Euro 2012
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy