„Kosmiczny” mostek najnowszej włoskiej fregaty
Włoska Marina Militare ujawniła zdjęcia pomostu nawigacyjnego jednego ze swoich najnowszych okrętów - Paolo Thaon di Revel, prototypowej jednostki typu PPA. Jego wygląd odbiega od dotychczasowych rozwiązań i zwiastuje kierunek rozwoju tego rodzaju systemów w najnowocześniejszych flotach świata.
Paolo Thaon di Revel (P430) to pierwszy okręt typu określanego jako PPA (Pattugliatore Polivalente d'Altura), czyli wielozadaniowy patrolowiec pełnomorski. W rzeczywistości jednostki te to okręty o funkcjonalnościach i możliwościach fregat wielozadaniowych. Ich projektantem i producentem jest włoska grupa stoczniowa Fincantieri.
PPA jest platformą o dużej zdolności adaptacji do różnych zadań, uzyskaną dzięki swoim rozmiarom i cechom konstrukcyjnym zdefiniowanym już w założeniach projektowych, umożliwiającym ich rekonfigurację oraz dobór środków w zależności od profilu misji. Okręty mają działać zarówno w obszarze konfliktów zbrojnych, jak też w operacjach cywilnych.
Ze względu na racjonalizację wydatków, a także rzeczywiste potrzeby, projekt okrętów wykonano jako skalowalny i będą one budowane w trzech wariantach - Light, Light+ i Full, który będzie miał już wszystkie cechy "pełnowartościowej" fregaty. Niemniej, lżejsze odmiany Light i Light+ są przystosowane do doposażenia i dozbrojenia w razie potrzeby (fitted for, but not with).W ramach zunifikowanej platformy tożsama będzie też część uzbrojenia i wyposażenia elektronicznego. W konstrukcji PPA uwzględniono też dwie duże powierzchnie modułowe przeznaczone do przewozu ładunków i systemów - otwartą, pomiędzy odseparowanymi nadbudówkami, będącymi cechą rozpoznawczą PPA, drugą zaś krytą, na rufie pod lądowiskiem. Ponadto sporą część dużej nadbudówki rufowej zajmie hangar dla śmigłowca ciężkiego lub dwóch średnich.
"Kosmiczny" kokpit
Najciekawszą nowość stanowi "kokpit", czyli bojowy pomost nawigacyjny opracowany wspólnie przez Leonardo i Fincantieri, który wprowadza zupełnie nowy modus operandi do nawigacji, operowania i samoobrony jednostki w obrębie 25-milowej strefy bezpośredniej.Dwuosobowa wachta ma do dyspozycji konsole z wielofunkcyjnymi wolantami i gogle połączone z kamerami zewnętrznymi, co zapewnia jej widzenie panoramiczne przestrzeni wokół okrętu. W kokpicie mają pojawić się również lotnicze wyświetlacze przezierne na szybach (Head-Up Display), na których operatorzy otrzymają dane o akwenie na kursie - głębokość, odległość do przeszkód na- i podwodnych, warunki hydrometeorologiczne itp., ale także o celach i zagrożeniach, stanowiące syntezę informacji pozyskanych z dostępnych systemów, opracowaną przez system walki SADOC Mk 4. Na razie na zdjęciach ich nie widać, wiec dane te są zobrazowane na monitorach wielofunkcyjnych. Umożliwia to w normalnych warunkach dwóm osobom prowadzić nawigację (obsługa siłowni, sterowanie itp.) i reagować na potencjalne niebezpieczeństwa.Oprócz konsol wachtowych, w obrębie "kokpitu" znajdzie się stanowisko dowódcy okrętu i stanowiska z konsolami: walki elektronicznej, obsługi uzbrojenia, sytuacji na- i podwodnej, sytuacji powietrznej oraz łączności, nawigacji i meteo. Aby ta nieliczna obsada mogła normalnie operować i walczyć w przypadku zagrożenia bezpośredniego, system wykorzysta elementy zobrazowania w wirtualnej rzeczywistości.Prototypowe konsole operatorskie i stanowiska kokpitu PPA Fincantieri i Leonardo zaprezentowały publicznie po raz pierwszy na salonie Euronaval w Paryżu w 2016 roku.Nie bez znaczenia jest też samo ukształtowanie przedniej części nadbudówki, mieszczącej kokpit. W niektórych operacjach (manewrach, czy bliskim kontakcie z inną jednostką na morzu) jest możliwość obserwacji wzrokowej, bez angażowania elektroniki. Ten rejon konstrukcji jest smukły i wysunięty do przodu. Przypomina nieco kabinę pilotów dużego samolotu, np. transportowego.PPA to jedne z pierwszych zbudowanych okrętów z tak zaawansowanym, ergonomicznym mostkiem. Paolo Thaon di Revel ma rozpocząć kampanię w Marina Militare w listopadzie tego roku, wprowadzając te awangardowe rozwiązania do użytku. Dodajmy, że oferta Fincnatieri nie znalazła zainteresowania strony polskiej w programie Miecznik. Natomiast spółka Leonardo znajduje się na krótkiej liście czterech podmiotów, które mają dostarczyć rozwiązania w zakresie systemu walki Mieczników.
Tomasz Grotnik