Można z nich strzelić tylko trzy razy w życiu. Granatniki APILAS w rękach Ukraińców
Jak pokazują zdjęcia umieszczone w mediach społecznościowych, Siły Zbrojne Ukrainy otrzymały dostawę francuskich bezodrzutowych granatników RAC 112 APILAS. Co ciekawe, chociaż to bardzo skuteczna broń, żołnierze dla własnego dobra nie powinni z niej strzelać zbyt często - dlaczego?
Granatniki cieszą się w ostatnich dniach dużą popularnością, najpierw internet obiegły nagrania rosyjskiego blogera militarnego, który został "znokautowany" przez legendarny szwedzki system AT-4, a teraz docierają do nas zdjęcia nowego wyposażenia dostarczonego Ukrainie przez zachodnie siły, czyli francuskich granatników przeciwpancernych RAC 112 APILAS (śmiało można zakładać, że Ukraińcy poradzą sobie z nimi lepiej niż bohater ostatnich memów).
Prace nad tym rozwiązaniem zaczęły się jeszcze w latach 70. ubiegłego wieku, a jego produkcja zakończyła dosłownie kilka lat temu, tj. w 2006 roku. W tym czasie z taśmy produkcyjnej zjechało ponad 120 tys. egzemplarzy, które są na wyposażeniu wielu państw, m.in. Francji (lwia część całej produkcji, szacowana na 84 tys. sztuk), Włoch, Belgii, Hiszpanii czy Finlandii (która odpowiada za dostawę dla Ukrainy) i używane były m.in. podczas wojny w Zatoce Perskiej i wojny domowej w Syrii.