Najnowsze rosyjskie pociski hipersoniczne rozwijają prędkość 33 tysięcy km/h

Prezydent Putin pierwszy raz wspomniał o tej potężnej broni w trakcie swojego orędzia do narodu w 2018 roku. Teraz wiemy już, że Avangard został wprowadzony do służby i jest gotowy do użycia przeciw USA i Chinom.

Z informacji ujawnionych przez rząd wynika, że pocisk może rozwinąć prędkość dochodzącą do aż 33 tysięcy kilometrów na godzinę w trakcie lotu szybowego. Avangard jest też nieuchwytny dla amerykańskiego i chińskiego systemu tarczy antyrakietowej, a to ze względu na fakt, że pociski osiągają dużą niższą orbitę, przez co system antyrakietowy nie tylko nie jest w stanie ich wykryć, ale również nie może go zneutralizować. Kreml podaje, że pocisk Avangard dysponuje głowicą o mocy aż 2000 kiloton. Bomba atomowa zrzucona na japońską Hiroszimę miała tylko 16 kiloton. Jego najważniejszym atrybutem jest też możliwość pełnego manewrowania w trakcie lotu.

Reklama

Avangard to „największy technologiczny przełom od czasu Sputnika” - powiedział prezydent Rosji i zaznaczył, że nie jest to broń, którą zbudował jego kraj po to, by w najbliższym czasie jej użyć przeciwko jakiemuś państwu. Może to wydać się dziwne, ale Rosji zależy na kontynuacji traktatu o nazwie New Start, w myśl którego zobowiązują się do dalszej redukcji i ograniczenia zbrojeń strategicznych, w tym broni jądrowej.

Według Ministerstwa Obrony Rosji, nową, potężną broń zobaczyli już z bliska przedstawiciele Pentagonu. W ten sposób Putin chciał zachęcić Amerykanów do rozważenia propozycji przedłużenia traktatu New Start. Oczywiście, oprócz tego, celem prezydenta było również pokazanie potęgi armii Rosji.

Amerykanie obecnie pracują nad swoją bronią hipersoniczną. Pierwsze takie pociski będą oparte na powstałej w latach 80. ubiegłego wieku technologii SVERWE. Uzupełnią je technologie powstałe w trakcie testów AHW. Pociski nie będą miały żadnych silników, przez co manewrowanie nimi będzie bardzo ograniczone. Jednak dużym plusem jest tutaj osiąganie prędkości na poziomie nawet 25 tysięcy km/h, zasięg dochodzący do 6000 kilometrów, czas lotu do 35 minut i dokładność uderzenia do 30 metrów.

Pentagon chce zbudować trzy wersje takich hipersonicznych pocisków, które będą zdolne do wynoszenia ich z lądu, statków i samolotów. Na orbitę mają być wynoszone z pomocą zwykłej rakiety. W pierwszej połowie lat 20. armia ma mieć do dyspozycji kilka pojazdów, które w trakcie lotu z prędkością nawet 30 tysięcy km/h, będą mogły dowolnie manewrować w powietrzu.

Jednocześnie trwają prace nad doskonalszymi technologiami opartymi na HTV-2, czyli silnikach SCRAMJET, które będą w stanie pobierać tlen bezpośrednio z powietrza i latać po świecie z bronią jądrową w nieskończoność. Amerykanie pracują również nad materiałami przyszłości, które będą wytrzymywać temperatury rządu 2200 stopni Celsjusza, skutecznie rozpraszać ciepło i odprowadzać je z efektownością aż 1500 W na centymetr kwadratowy.

Źródło: GeekWeek.pl/CNN/ / Fot. RT

Geekweek
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy