Polskie rakiety "Piorun" podbijają świat. Sukcesy na wojnie zrobiły z nich hit!

Wojna Ukrainy z Rosją pokazała światu, że Polska ma "superbroń". Norwegowie są wyraźnie pod wrażeniem skuteczności polskich systemów rakietowych "Piorun". Już wkrótce będą w nią wyposażone Siły Zbrojne Królestwa Norwegii.

"Piorun" to prawdziwy „killer” dla rosyjskich samolotów, helikopterów czy dronów. W swojej klasie Pioruny są najlepsze na świecie i biją na głowę podobny sprzęt NATO nie wspominając o rosyjskim. / foto: PGZ Mesko
"Piorun" to prawdziwy „killer” dla rosyjskich samolotów, helikopterów czy dronów. W swojej klasie Pioruny są najlepsze na świecie i biją na głowę podobny sprzęt NATO nie wspominając o rosyjskim. / foto: PGZ Mesko domena publiczna

  • Już w pierwszych tygodniach agresji wojsk Putina Ukraińcy przekonali się, że polskie "Pioruny" to prawdziwa superbroń. 
  • Na filmach zamieszczanych przez ukraińskich bojowników w portalach społecznościowych można było zobaczyć nasze pociski rakietowe, które zamieniały rosyjskie śmigłowce czy samoloty w lecące "kule ognia". 
  • To wystarczyło, aby stało się o nich głośno na świecie.

Ich siłę i skuteczność w walce docenili właśnie Norwegowie. Już wkrótce ta broń trafi na wyposażenie Sił Zbrojnych Królestwa Norwegii. W Oslo została podpisana umowa z polskim producentem "Piorunów", czyli zakładami Mesko S.A. w Skarżysku Kamiennej, które są częścią Polskiej Grupy Zbrojeniowej.

"Pioruny" sprzedane Norwegii. Kontrakt na miliony euro

Kontrakt wart jest kilkadziesiąt milionów euro i przewiduje dostarczenie Norwegom kilkuset rakiet Piorun oraz zestawów startowych. Polska broń okazała się lepsza od podobnych pocisków produkowanych przez światowych gigantów i wygrała trudny przetarg. W pobitym polu polskie "Pioruny" pozostawiły Amerykanów, Francuzów czy szwedzkiego Saaba.

Jeden z inżynierów pracujących w zakładach Mesko zdradził, co zdecydowało o tym, że Norwegowie wybrali polskie rakiety.

W dość krótkim czasie skutecznie dostosowaliśmy naszą ofertę do specyficznych wymagań norweskiego klienta.
dr inż. Przemysław Kowalczuk (źrodło: https://www.mesko.com.pl/)
 Norwegia jest kolejnym krajem po Estonii oraz Stanach Zjednoczonych, który zdecydował się na zakupów polskich PIORUNÓW. / foto: PGZ Mesko
Norwegia jest kolejnym krajem po Estonii oraz Stanach Zjednoczonych, który zdecydował się na zakupów polskich PIORUNÓW. / foto: PGZ Mesko domena publiczna

Polski producent rakiet przeciwlotniczych zapewnia, że podpisana 29 listopada umowa z Norwegią w sprawie "Piorunów" nie jest ostatnią, której - cytat - "można spodziewać się w nieodległym czasie". Zakłady MESKO S.A. od dawna współpracują z norweską firmą NAMMO w zakresie amunicji średniego kalibru. Jednak najnowsza podpisana umowa w sprawie "Piorunów" jest pierwszą na dostawy tego typu uzbrojenia dla Sił Zbrojnych Norwegii.

Ukraińcy żołnierze pod wrażeniem "Piorunów"

Przenośne przeciwlotnicze zestawy rakietowe "Piorun" to całkowicie polska konstrukcja. Sprawdzają się znakomicie w zwalczaniu nisko lecących statków powietrznych jak samoloty, śmigłowce czy drony. Posiadają głowicę samonaprowadzającą o zwiększonej czułości oraz celownik optoelektroniczny montowany na specjalnej szynie.

Zestaw "Piorun" ma celownik termowizyjny, który pozwala atakować wrogie samoloty czy helikoptery w całkowitych ciemnościach.
Zestaw "Piorun" ma celownik termowizyjny, który pozwala atakować wrogie samoloty czy helikoptery w całkowitych ciemnościach. East News

Zestaw rakietowy "Piorun" - najważniejsze dane:

Głowica bojowa FRAG-HE

  • Czujnik zbliżeniowy Tak
  • Zakres wysokości 10 m ÷ 4000 m
  • Zakres odległości 400 m ÷ 6500 m
  • Średnia prędkość lotu 560 m/s
  • Masa zestawu 19,5 kg
  • Polskie "Pioruny" od pierwszych dni rosyjskiej agresji są niezwykle chwalone przez ukraińskich bojowników. Podoba im się nie tylko bardzo dobry system namierzania celu, ale także odporność na zakłócenia i zasięg rażenia.

    Jeden z ukraińskich wojskowych na pytanie "jaka jest największa wada polskiej broni" po krótkim namyśle odpowiedział: ...jest jej zdecydowanie zbyt mało!

    „Drwale i inne opowieści Bieszczadu”: Dżygitówka, czyli kaskaderska jazda konnaPolsat Play
    INTERIA.PL
    Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
    Dołącz do nas