Przygotujmy się na ataki dronów-kamikadze na granicy z Rosją i Białorusią
Dochodzą do nas wieści o niepokojących zamiarach rosyjskiej armii. Kreml planuje rozmieszczenie dronów-kamikadze na całej swojej najważniejszej części granicy. Ich zadaniem będzie nie tylko obserwacja granicy, ale również bezpośredni atak na dowolne cele zbliżające się do granicy.
Takie informacje podała rosyjska agencja prasowa RIA Novosti, powołując się na swoje źródło w narodowym "kompleksie wojskowo-przemysłowym". Drony mają być tanim i skutecznym środkiem odstraszania oraz likwidowania obiektów naruszających granicę Rosji, nie tylko w powietrzu, ale również na lądzie i morzu.
Zdaniem agencji chodzi o przypadki zbliżania się, a nawet przekraczania, granic Rosji przez siły amerykańskie czy brytyjskie. Drony-kamikadze mają być wystrzeliwane z platform umieszczonych na pojazdach lądowych i okrętach wojennych. System miał już przejść testy i może niebawem trafić do czynnej służby.
Drony-kamikadze z ładunkami mają być wykorzystane nie tylko na terytorium Rosji, ale mogą być również przekazane sojusznikom, np. Białorusi. Dzięki tym statkom powietrznym, armia będzie mogła dokonywać ataków na obiekty zbliżające się do granic.
Ria Novisti podaje, że bezzałogowce w pierwszym rzędzie mogą zostać wykorzystane w akcji przeciwko amerykańskim okrętom klasy fregata lub niszczycielom, które naruszają granice lub stwarzają niebezpieczeństwo na Morzu Czarnym, w rosyjskiej lub ukraińskiej strefie morskiej. Obecnie wzrasta napięcie na granicy Rosji i Ukrainy oraz na ukraińskich terenach okupowanych przez rosyjską armię. Zgromadzonych jest tam obecnie ponad 80 tysięcy rosyjskich żołnierzy.