S-70i Black Hawk. Śmigłowiec na miarę możliwości?

Polski rząd kupił cztery śmigłowce S-70i, twierdząc, że są to maszyny skrojone na potrzeby Sił Zbrojnych. Jaka jest prawda o wiropłatach w wersji, która miała być specjalistyczna?

Dwa śmigłowce dla wojsk specjalnych. Po lewej amerykański HH-60G Pave Hawk. Po prawej polski S-70i. Różnice widać gołym okiem
Dwa śmigłowce dla wojsk specjalnych. Po lewej amerykański HH-60G Pave Hawk. Po prawej polski S-70i. Różnice widać gołym okiemMichal Adamowski/US ArmyReporter

Media, zwłaszcza rządowe, piały z zachwytu nad nowym, nowoczesnym śmigłowcem dla Wojsk Specjalnych, często ilustrując artykuły zdjęciami amerykańskich MH-60G/HH-60G Pave Hawk. Te jednak nijak nie mają się do tego, co kupiły i otrzymały Siły Zbrojne RP.

Mimo to ministerstwo kontynuowało propagandę sukcesu, a przekazaniu śmigłowców towarzyszyła wielka feta. Miało to udowodnić, że MON faktycznie kupuje śmigłowce i to, jak często podkreślały partyjne media, u polskiego producenta.

- Polscy żołnierze sił specjalnych zasługują na najlepszy sprzęt. I właśnie ten sprzęt dziś wchodzi do służby. To są śmigłowce wyposażone w najnowocześniejsze systemy łączności, nawigacji. Są wyposażone tak, jak życzyli sobie tego żołnierze z sił specjalnych - mówił minister obrony narodowej, Mariusz Błaszczak, po podpisaniu protokołów przekazania nowych śmigłowców na wyposażenie Wojsk Specjalnych.

Szef MON dodał również, że wchodzące na wyposażenie Wojska Polskiego śmigłowce są użytkowane przez wiele państw na świecie i sprawdziły się m. in. na polu walki. Sam resort w komunikacie prasowym podkreślał, że S-70i to "platforma wykorzystywana przez wojsko Stanów Zjednoczonych i ponad 30 innych armii na całym świecie".

Czy te słowa mają pokrycie w rzeczywistości? Postanowiliśmy sprawdzić.

Polski S-70i. Gołym okiem widoczne są różnice w porównaniu do wersji dla amerykańskich sił specjalnych
Polski S-70i. Gołym okiem widoczne są różnice w porównaniu do wersji dla amerykańskich sił specjalnychMichał AdamowskiReporter

Jednym z ważniejszych jest hamulec wirnika głównego, dotychczas spotykany głównie w śmigłowcach morskich. W przypadku policyjnego śmigłowca zastosowanie hamulca daje możliwość pracy silników z pełną mocą podczas szybkiego załadunku, z jednoczesnym utrzymywaniem nieruchomych łopat wirnika.
 Śmigłowiec S-70i jest przeznaczony do lotniczego wsparcia działań Biura Operacji Antyterrorystycznych Komendy Głównej Policji. Został on specjalnie dostosowany do specjalnych wymagań służb.
Dzięki temu osoby na ziemi są znacznie bardziej bezpieczne, nie grozi im ani uderzenie łopatą, np. w przypadku operacji na nierównym terenie, ani luźnymi elementami otoczenia wyrzucanymi podmuchem powietrza - po załadunku śmigłowiec może startować bez zwłoki.
Oprócz tego w policyjnym S-70i zamontowano wyciągarkę z oświetleniem. W obecnej aranżacji ładownia śmigłowiec może pomieścić dwanaście osób.
+4

Sprawdzone w boju?

Minister Błaszczak i pracownicy MON mijali się z prawdą, twierdząc, że do polskich żołnierzy trafiają "śmigłowce, które są użytkowane przez wiele państw na świecie i sprawdziły się m. in. na polu walki". Było to powtarzane jak mantra, choć śmigłowce jedynie z zewnątrz wyglądają podobnie, do tych używanych przez Amerykanów.

Kupione przez Polskę S-70i są uboższą wersją używanego przez szereg armii śmigłowca UH-60 i tylko jedna armia miała go dotychczas na stanie. Chile kupiło sześć sztuk w 2013 roku i wykorzystuje je w zadaniach pomocniczych - głównie transporcie żołnierzy.

S-70i są wykorzystywane przede wszystkim przez służby m.in. USA, Meksyku, Brunei, Arabii Saudyjskiej - policję, straż pożarną i obronę cywilną. W przypadku Kolumbii formalnie śmigłowce należą do armii, gdyż służby antykryzysowe podlegają pod siły zbrojne.

Wersja kupiona przez Polskę nigdy nie służyła na wojnie. Jedynie policyjne śmigłowce w krajach Ameryki Południowej powąchały proch, ponieważ były wykorzystywane w walce z kartelami narkotykowymi. Siły Zbrojne RP stały się więc drugim wojskowym użytkownikiem tej wersji śmigłowca.

Trzecim zostały Filipiny, które zamówiły 16 sztuk. Nie są one jednak przeznaczone dla wojsk specjalnych, a do zadań pomocniczych - transportu żołnierzy, wsparcia obrony cywilnej i służb antykryzysowych.

Jak mają się do siebie prawdziwe wersje wojskowe do tego, co otrzymały polskie Wojska Specjalne? W Polsce rządzonej przez PiS wszelkie informacje dotyczące Sił Zbrojnych są utajniane, dlatego można przyjrzeć się chilijskiemu kontraktowi, w którym cena jednostkowa śmigłowca była bardzo podobna do polskiej.

Antoni Macierewicz po zerwaniu umowy z Airbusem obiecał więcej, lepszych, tańszych śmigłowców z lepszym offsetem. Żadna z obietnic nie została dotrzymana
Antoni Macierewicz po zerwaniu umowy z Airbusem obiecał więcej, lepszych, tańszych śmigłowców z lepszym offsetem. Żadna z obietnic nie została dotrzymanaMałgorzata Genca/Polska PressEast News
Wojskowa elitaInteria.tv

Chile vs. Polska

Chile za sześć sztuk z pakietem logistycznym zapłaciła w przeliczeniu na złotówki ok. 690 mln złotych. Polska za cztery sztuki 683,4 mln złotych. W tym przypadku oprócz pakietu logistycznego umowa obejmuje także pakiet szkoleniowy oraz doposażenie. W obu przypadkach w ramach pakietu logistycznego, wykonawca zobowiązał się dostarczyć zapas części zamiennych i eksploatacyjnych oraz sprzęt na potrzeby obsługi naziemnej śmigłowców.

Chile używało dotychczas amerykańskie śmigłowce, więc zrezygnowało z pakietu szkoleniowego, w ramach którego Polska zamówiła kompleksowe szkolenie pilotów i personelu technicznego. Cena jednostkowa śmigłowca wraz z wyposażeniem w obu przypadkach to ok. 75 mln zł.

Jeżeli Wojska Specjalne zamówiły S-70i w konfiguracji zbliżonej do tej opracowanej dla chilijskich wojsk to piloci powinni mieć do dyspozycji opancerzone fotele, transponder AN/APX-117, lotniczy radar pogodowy Honeywell Primus 701A, a także namiernik nadawanych sygnałów ratunkowych (SAR) Rockwell Collins DF-500 lub zbliżone wyposażenie.

MON podkreślał, że śmigłowiec posiada wyposażenie do lotów w nocy, co oznacza jedynie, że wyposażenie kabiny jest dostosowane do lotów w goglach noktowizyjnych. Uzbrojenie i wyposażenie zgodnie z wymaganiami wojsk specjalnych zostało zainstalowane już na egzemplarzach pokazowych. Są to montowane po obu stronach w bocznych drzwiach 12,7-mm wielkokalibrowe karabiny maszynowe FN Herstal M3M  i umieszczone w oknach 7,62-mm napędowe karabiny maszynowe Dillon Aero M134D.

Prócz tego zamontowano systemy ochrony, łączności, wymiany danych oraz nawigacyjne zgodne ze standardami NATO i ICAO. Zabudowano także mocowania do desantu metodą szybkiej liny i wciągarkę, a także podkadłubowy hak dla ładunków zewnętrznych.

Nie wiadomo, jakie systemy zostały zainstalowane na pokładzie, ponieważ jest to informacja niejawna. MON jedynie poinformował nas w lutym 2021, że wyposażenie do wymaganej konfiguracji jest realizowane terminowo i aktualnie znajduje się na końcowym etapie.

Centrum Operacyjne MON podkreśla również, że "z uwagi na fakt, że szczegóły i kwoty dotyczące ww. pakietów stanowią niejawne części umowy podlegające ustawowej ochronie, nie ma możliwości podania szczegółowych informacji w przedmiotowym zakresie".

Czy w tej cenie można skonfigurować śmigłowiec dla wojsk specjalnych?

Amerykanie nie zastanawiają się, po co są potrzebne śmigłowce. Nie tworzą też mikroflot. Jeśli potrzebują średniego śmigłowca to jest to któryś ze śmigłowców z rodziny wojskowych wersji UH-60, czy do zadań SAR, czy do zwalczania okrętów podwodnych, albo transportu wojska. Jeśli jest potrzebny ciężki śmigłowiec to jest to CH-47 lub, ze względu na specyficzne wymagania marynarki, CH-53.
Amerykanie posiadają trzy typy brygad: lekką, średnią i ciężką. Główna różnica polega na ilości batalionów śmigłowców szturmowych. Lekkie nie mają ich w ogóle. Średnie mają jeden, a ciężkie, dwa. Lekka za to posiada dwa bataliony śmigłowców rozpoznawczych.
Każda z brygad posiada za to bataliony śmigłowców średnich. Amerykanie wykorzystują śmigłowce z rodziny UH-60 Black Hawk (zupełnie inne niż kupione przez Polskę S-70i – łączy je jedynie podobieństwo kształtu kadłuba). Służą do transportu wojska i zaopatrzenia, ewakuacji rannych i misji CSAR.
Grecy od 1997 roku posiadają własną brygadę lotnictwa wojsk lądowych. Składa się z sześciu batalionów śmigłowców. Jej baza znajduje się w Stefanovikio. Amerykanie traktują Greków jako bardzo poważnych sojuszników - w maju 2019 oddali im 70 śmigłowców szturmowo-rozpoznawczych Bell OH-58D Kiowa Warrior i jeden transportowy Boeing CH-47D Chinook.
+4
Leopard - niezawodne, pancerne cackoInteria.tv

Black Hawk Black Hawkowi nierówny

Kupiony przez Polaków S-70i różni się nie tylko od wersji specjalistycznych, ale także od regularnych wersji wojskowych, przeznaczonych wyłącznie do zadań pomocniczych. Jest to odpowiednik amerykańskiego transportowego UH-60M Black Hawk, lżejszy o około 500 kg. To właśnie te kilogramy robią różnicę.

W S-70i brakuje wyposażenia wykorzystywanego przez amerykańską armię, na eksport którego potrzebna jest zgoda Kongresu. Część systemów zastąpiono urządzeniami, które nie posiadają ograniczeń eksportowych. Te bardziej zaawansowane są niedostępne i zamawiający musi je zakupić we własnym zakresie, starając się o zgodę amerykańskiego Kongresu, lub wybrać inny sprzęt dostępny na rynku.

Zarówno S-70i, jak i UH-60, są napędzane takimi samymi silnikami. Różnica tkwi w szczegółach: w S-70i zastosowano zupełnie inny układ sterowania i przekładnię. Wirnik główny pochodzi ze starszego śmigłowca UH-60L. Oznacza to, że śmigłowiec ma słabsze parametry, niż wersja używana przez armię USA.

Oba śmigłowce wykorzystują tę samą awionikę, jednak w S-70i została ona uproszczona. Tym samym załoga posiada mniejszą świadomość operacyjną. Z zewnątrz kadłub wygląda niemal identycznie, jednak wewnątrz brakuje specjalnych wzmocnień konstrukcji, które czynią maszynę bardziej odporną np. podczas twardego lądowania.

Te różnice powodują, że S-70i nie jest wykorzystywany przez światowe armie, a użytkowany głównie przez policję, np. w Polsce, czy Chile; obronę cywilną, jak w Turcji, czy straż pożarną stanu Kalifornia.

HH-60 Pave Hawk - śmigłowiec wykorzystywany przez amerykańskie siły specjalne
HH-60 Pave Hawk - śmigłowiec wykorzystywany przez amerykańskie siły specjalneMichal AdamowskiReporter

Wersje specjalistyczne

Obecnie Amerykanie prowadzą końcowe testy nowego śmigłowca przeznaczonego dla oddziałów specjalnych do prowadzenia misji CSAR HH-60W. Mają zastąpić intensywnie eksploatowane HH-60G Pave Hawk. Pierwszy z 10 zamówionych prototypów pierwszy raz wzbił się w powietrze 17 maja 2019 roku. Cztery służą do badań rozwojowych, pozostałe sześć służą do testów docelowej konfiguracji wyposażenia

W porównaniu do poprzednika, HH-60W ma nową instalację paliwową, zwiększającą niemal dwukrotnie ilość przenoszonego paliwa w wewnętrznych zbiornikach oraz sondę do tankowania w powietrzu.

Śmigłowiec posiada także nową awionikę, systemy samoobrony i uzbrojenia, czujniki, łącze informacyjne Link 16, układ ostrzegający o opromieniowaniu radiolokacyjnym, wciągarkę, lepsze opancerzenie, zabezpieczenia cybernetyczne. Śmigłowiec jest lepiej dostosowany do działań w środowisku sieciocentrycznym. Jednostkowa cena takiego śmigłowca to ok. 270 mln złotych.

Ciężko również porównać polskie śmigłowce do wersji specjalistycznej MH-60M, która jest wykorzystywana w 160. Pułku Lotniczym Operacji Specjalnych Night Stalkers amerykańskich wojsk lądowych.

Amerykańscy lotnicy mają do dyspozycji najnowocześniejsze wyposażenie pokładowe, systemy identyfikacji swój-obcy, system wskazywania jednostek własnych na, stację radiolokacyjną z radarem pogodowym i do obrazowania powierzchni.

Piloci otrzymali ulepszone gogle z wyświetlaczami nahełmowymi, kamerę do obserwacji w podczerwieni, system tłumienia drgań, a co najważniejsze podczas operowania w nieprzyjaznym terenie, system ostrzegania przed opromieniowaniem wiązką lasera, radaru i podczerwieni. Na polskich maszynach na próżno szukać takich ekstrawagancji.

Minister Błaszczak utrzymuje, że Siły Zbrojne otrzymały najlepsze śmigłowce, jakie można było dostać
Minister Błaszczak utrzymuje, że Siły Zbrojne otrzymały najlepsze śmigłowce, jakie można było dostaćMONdomena publiczna
Marcin Kostrzyński: Wilka nie da się oswoić. Jest zbyt dumnyINTERIA.PL

Defiladowe śmigłowce

Dlaczego więc MON kupił śmigłowce, które nie dorównują w żaden sposób wersjom specjalistycznym, wykorzystywanym przez inne armie świata? Można jedynie zgadywać, że chodziło o czas i pieniądze. Dla laika Black Hawk to Black Hawk. Z zewnątrz wygląda niemal identycznie, a przecież minister mówił, że polski żołnierz dostał to, co najlepsze.

Śmigłowce S-70i nie są złymi wiropłatami. Są łatwe w eksploatacji i doskonale sobie radzą w służbie policji, straży granicznej, albo straży pożarnej. W tej konfiguracji nie jest to jednak śmigłowiec przeznaczony dla wojsk specjalnych.

Skończyło się tak, że Polska kupiła budżetową wersję śmigłowca, choć Lockheed-Martin posiada w swojej ofercie wiropłaty dedykowane dla wojsk specjalnych. Do opinii publicznej jednak dotarł przekaz, że otrzymaliśmy śmigłowiec sprawdzony na wojnie, najnowocześniejszy i najlepszy.

W efekcie JW Grom otrzymała śmigłowiec, który nadaje się do treningu zjeżdżania po linie i defiladowych przelotów 15 sierpnia i 11 listopada, a średnio do operowania w specyficznych warunkach prowadzenia operacji specjalnych.

Demonstrator, jaki był pokazywany na targach w Kielcach. Różni się on od tego, co otrzymało wojsko
Demonstrator, jaki był pokazywany na targach w Kielcach. Różni się on od tego, co otrzymało wojsko Jakub Kamiński East News

Nocne strzelanie
Na pozycji ogniowej
Nocne strzelanie
Leopard 2A4
+4
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas