Smartfony gorsze od klasycznych telefonów?
Choć smartfony bardzo dynamicznie zdobywają światowy rynek, ich ceny spadają, a możliwości rosną, to okazuje się, że nie do końca spełniają one swoją podstawową funkcję - dzwonienia. Tak przynajmniej wynika z analizy Ofcom, która stwierdza, że klasyczne telefony radziły sobie w tym aspekcie lepiej.
Problem dotyczy jednak głównie obszarów wiejskich, gdzie często brakuje zasięgu 3G, tak ważnego z punktu widzenia szybkiego internetu mobilnego. Z przeprowadzonego badania wynika, że w telefonach 2G wygospodarowano więcej miejsca na anteny, dzięki czemu mają one mniej problemu z rozpoczynaniem oraz kończeniem rozmów tam, gdzie brak nadajników nowej generacji.
Według autorów raportu, może wynikać to z faktu, że komórki starszego typu nie muszą przełączać się między sieciami 2G a 3G, co może czasami powodować nagłe zerwanie połączenia.
Ofcom sprawdził także jakość połączeń - ta jest taka sama w obu typach telefonów. Problemem jest natomiast to, że decydując się na zawarcie umowy z danym operatorem, zaledwie 30 proc. osób sprawdza wcześniej zasięg sieci.
Z raportu wynika jednak, że operatorzy systematycznie poprawiają dostępność swoich usług na obszarach o mniejszym zaludnieniu oraz wewnątrz budynków, choć czasami w danym miejscu brakuje łączności tam, gdzie według operatora być powinna lub też dostępna jest mniej zaawansowana technologia (np. 2G zamiast 3G, UMTS zamiast HSDPA itp.).
Tego typu bolączki dotyczą jednak prawdopodobnie każdego operatora na świecie i nie zawsze wynikają z jego złej woli.
Kamil Homziak