Archeolodzy znaleźli starożytny pierścień. Miał leczyć kaca

W pobliżu największej na świecie winnicy z czasów bizantyjskich położonej w izraelskim Jawne archeolodzy znaleźli starożytny pierścień, który prawdopodobnie służył właścicielowi do zapobiegania złym skutkom picia alkoholu. Jednak tego, czy wspomniany element biżuterii naprawdę działał, zapewne nigdy się nie dowiemy.

Jak powszechnie wiadomo, ludzie od dawien dawna spożywali alkohol i od dawien dawna szukali sprawdzonych sposobów na zapobieganie jego złym skutkom. O tym drugim fakcie może świadczyć między innymi odkrycie mającego prawie 2000 lat papirusu, z którego możemy wyczytać, że zaleca się noszenie naszyjnika z liści laurowych na bóle głowy spowodowane napojami wyskokowymi.

Tym razem naukowcy znaleźli inny przedmiot związany z kacem. Nieopodal największej na świecie winnicy z czasów bizantyjskich znajdującej się w sercu Izraelu w mieście Jawne odkryto pierścień z ametystem, który miał przeciwdziałać reperkusjom spowodowanym nadmiernym spożyciem alkoholu - tak przynajmniej twierdzą eksperci.

Reklama

Miejsce wykopalisk datuje się na VII wiek naszej ery, lecz sam pierścień najprawdopodobniej jest jeszcze starszy i mógł być wcześniej przekazywany przez członków rodziny z pokolenia na pokolenie. Podobną biżuterię znano w Cesarstwie Rzymskim już w III wieku naszej ery.

Właściciel ważącego 5,11 gramów pierścienia z pewnością był osobą zamożną o wysokim statusie społecznym, jednak nic więcej na jego temat nie wiadomo. Również nie wiadomo, czy nosił pierścień, chcąc uniknąć zatrucia spowodowanego wypiciem dużej ilości wina. W tej kwestii pozostaje nam zdać się na spekulacje archeologów.

W związku z tym, że pierścień został zgubiony niedaleko winiarni, możemy się domyślać, że nie spełnił swojej pierwotnej funkcji.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: pierścień | Archeologia | Izrael | kac | alkohol
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy