W USA uderzy ogromne trzęsienie ziemi? Prognozy alarmują
Mieszkańcy Alaski mogli poczuć gęsią skórkę, gdy w środę (16.07) otrzymali powiadomienia o możliwym tsunami, które mogło uderzyć w ich domy. Powodem tego ostrzeżenia było potężne trzęsienie ziemi, którego epicentrum znajdowało się na morzu. W przyszłości większe i realniejsze zagrożenie może nawiedzić Alaskę.

Trzęsienie ziemi uderzyło w Alaskę
Trzęsienie ziemi o magnitudzie 7,3 w skali Richtera miało epicentrum około 59 kilometrów od miasta Sand Point w południowej części Alaski. Wywołało alarm na odcinku około 1100 kilometrów na południowym brzegu stanu. Na całe szczęście fala nie doszła do terenów zamieszkałych, a ewentualne straty były minimalne.
Alaska znajduje się wzdłuż aktywnej granicy płyt tektonicznych zwanej aleucką strefą subdukcji. Aktywność sejsmiczna w regionie generuje częste trzęsienia ziemi. Jak podaje Alaskan Eathquake Centre w przeciągu ostatnich 30 dni (stan na 18.07) w regionie miało miejsce aż 1911 trzęsień.
Niepokojące przewidywania
Niemniej badaczy zaczyna zastanawiać fakt, że coraz częściej na południu Alaski dochodzi do silnych trzęsień ziemi. Od 2020 roku w tym regionie doszło do pięciu wstrząsów o magnitudzie od 7,2 do 8,2, wliczając to trzęsienie z 16 lipca.
- Pięć trzęsień ziemi to wystarczająca liczba, aby mieć znaczenie statystyczne. Ten obszar wyraźnie przechodzi okres uwalniania naprężeń, podczas gdy inne obszary tej konkretnej granicy są w tej chwili nieco spokojniejsze - stwierdził Michael West, sejsmolog stanowy na Alasce i dyrektor Alaskan Eathquake Centre w rozmowie z portalem Gizmodo.
Sejsmolodzy twierdzą, że tak regularne trzęsienia ziemi w rejonie południowej Alaski oznaczają swoistą sekwencję tego zjawiska, która gromadziła się w aleuckiej strefie subdukcji przez około 40 lat. Jej dalsze rozwinięcie może odbyć się w kilku scenariuszach.
Ogromne tsunami na horyzoncie?
Jeśli środowe trzęsienie ziemi uwolni całe nagromadzone naprężenie w tym segmencie, aktywność sejsmiczna może się zatrzymać i pozostać spokojna przez dziesięciolecia. Alternatywnie, uwolnienie wszystkich naprężeń może wymagać kilku kolejnych trzęsień ziemi o magnitudzie 7-8 lub jednego o magnitudzie 9.
Ostatnia możliwość mogłaby oznaczać ogromne tsunami, które doprowadziłoby do dużych zniszczeń na obszarze zamieszkałym. Obecne duże trzęsienia ziemi w okolicach Alaski nie prowadzą do takich zniszczeń w wyniku faktu, że nawet one nie tworzą fal, jakie dosięgają większych skupisk ludności. Niemniej Michael West podkreśla, że ze względu na ciągłe ryzyko tak dużej aktywności sejsmicznej mieszkańcy Alaski już dawna są przygotowywani na ewentualne duże trzęsienia i fale, co może zmniejszyć ewentualne szkody.
- Konsekwencje społeczne są bardzo, bardzo różne dla tych dwóch różnych ścieżek. W naszych społecznościach podejmowane są i od dawna były bardzo intensywne działania przygotowawcze. Każda społeczność w pobliżu została zbadana pod kątem potencjału zalania tsunami - podsumował sejsmolog.