Czeka nas horror

System informatyczny, który od października zacznie funkcjonować w dzielnicowych wydziałach komunikacji, już przyprawia o siwe włosy urzędników. Zapowiadają, że jeśli nie zdążymy z rejestracją aut do końcem września, to utkniemy w gigantycznych kolejkach - pisze "Życie Warszawy". Będzie Sodoma i Gomora.

System informatyczny, który od października zacznie funkcjonować w dzielnicowych wydziałach komunikacji, już przyprawia o siwe włosy urzędników. Zapowiadają, że jeśli nie zdążymy z rejestracją aut do końcem września, to utkniemy w gigantycznych kolejkach - pisze "Życie Warszawy". Będzie Sodoma i Gomora.

Najchętniej wziąłbym na ten czas urlop, bo spodziewamy się takiego zamieszania jak nigdy wcześniej - mówi urzędnik wydziału komunikacji na Bemowie, prosząc o nieujawnianie nazwiska. Od 1 października we wszystkich, ponad czterystu, wydziałach komunikacji na terenie Polski wchodzi nowy system wydawania dowodów rejestracyjnych o nazwie "Pojazd". Będzie znacznie bardziej scentralizowany niż poprzedni - informuje "ŻW". Dotąd czyste blankiety dowodów rejestracyjnych produkowane przez Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych trafiały do lokalnych urzędów i tutaj zapełniano je danymi zebranymi od kierowców, którzy chcieli zarejestrować samochody. Teraz będzie inaczej. "Producent pozostaje ten sam, ale aby przeciwdziałać korupcji w wydziałach komunikacji, zdecydowaliśmy, że powstanie specjalny system informatyczny, dzięki któremu dane zbierane w urzędach będą wysyłane do PWPW i tu wpisywane do dowodów" - wyjaśnia Maciej Wroński, dyrektor departamentu transportu samochodowego Ministerstwa Infrastruktury. "Dzięki temu puste blankiety nie będą ginąć, a takie rzeczy wcześniej zdarzały się bardzo często". Wroński przyznaje jednak, że w pierwszych dniach funkcjonowania nowego systemu bardzo dużych komplikacji i kolejek pod okienkami nie da się uniknąć.

Reklama
INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Michał Czekaj | system informatyczny | horrory
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama