Ryanair ma dość. Pasażerów czekają spore zmiany!

Dawid Szafraniak

Dawid Szafraniak

Aktualizacja

Nie tak dawno linie Ryanair poinformowały o zakazie wnoszenia alkoholu do samolotu. Ograniczenie dotyczyło jedynie lotów z Anglii na Ibizę. To może się wkrótce zmienić, a wszystko przez ostatnie wydarzenia w samolocie przewoźnika. Na pokładzie doszło bowiem do niemałej awantury.

Ryanair ma problem z alkoholem.
Ryanair ma problem z alkoholem.Brian Lawless / PA Images / ForumAgencja FORUM

Linie lotnicze w walce z używkami

Ryanair ma problem z alkoholem. Choć brzmi to absurdalnie, rzeczywistość nie napawa optymizmem. Nie chodzi jednak o nadużywanie trunków przez stewardessy czy (o zgrozo) pilotów. Problemem są pasażerowie, którzy od mocnych płynów nie stronią. Później pakują się na pokład, gdzie zaczynają się awanturować i utrudniać pracę obsługi, jak i podróż innym dookoła.

Problem jest o tyle poważny, że wcale nie tak dawno Ryanair zakazał wnoszenia alkoholu na pokład samolotów lecących na hiszpańską Ibizę. Tamto obostrzenie dotyczyć miało jedynie pasażerów lecących z Anglii, jednak ostatnie wydarzenia mogą zachęcić przewoźnika do mocniejszego ograniczenia pasażerskich uciech. Alkoholowy wybryk miał miejsce za sprawą, a jakże, brytyjskich pasażerów udających się na wakacje.

Ryanair bez alkoholu? To coraz bardziej możliwe.
Ryanair bez alkoholu? To coraz bardziej możliwe.123RF/PICSEL

Pijani turyści w samolocie Ryanair

W czasie lotu FR8296 z Bristolu do Alicante w Hiszpanii doszło do sporych problemów. Te odbyły się nie z powodu awarii czy usterek technicznych, lecz przez alkohol - no i domieszkę specyficznego charakteru części podróżnych. Okazało się bowiem, że grupka 30 turystów lecących do Hiszpanii spożyła wcześniej znaczne ilości trunków, co zaowocowało eskalacją napięcia między nimi.

Sprzeczki, kłótnie, ogólny chaos i przerażenie załogi, jak i większości pasażerów dookoła - taki był bilans pechowego lotu, w którym to procenty odegrały zbyt dużą rolę. O całej sprawie poinformował  na Twitterze profil hiszpańskich kontrolerów lotniczych. W poście napisano m.in. o wyrazach współczucia wobec załogi, która musi zmagać się z takimi trudnościami.

Alkohol na pokładzie samolotu? Czas z tym skończyć

Sprawa zakończyła się dopiero w momencie interwencji policji. Ta nastąpiła po wylądowaniu samolotu na lotnisku docelowym. Brak informacji o tym, jakoby któremuś z pasażerów coś się stało. Nie da się jednak przejść obojętnie wobec faktu, że dla wielu osób (w tym załogi) była to bardzo stresująca i męcząca sytuacja. Czy w takim razie czas jednogłośnie zakazać alkoholu na pokładach samolotów?

Owa sytuacja miała miejsce wcale niedługo po tym, jak sprzedaż i wnoszenie trunków została zablokowana na trasach z Wielkiej Brytanii do Ibizy. Nikogo nie zdziwi, jeżeli Ryanair pójdzie o krok dalej i zablokuje napoje wyskokowe na wszystkich lotach z wysp, albo w ogóle w swoich liniach lotniczych jako takich. Czy byłoby to coś złego?

Po co nam alkohol w samolocie?
Po co nam alkohol w samolocie?123RF/PICSEL

Absolutnie nie. Chęć przypodobania się niektórym miłośnikom napojów wyskokowych nie jest warta narażania setki innych osób na przeżywanie niebezpiecznych sytuacji. Tym bardziej że mowa przecież o locie samolotem, który znajduje się 10 000 metrów nad powierzchnią Ziemi. To niezbyt komfortowa sytuacja i lepiej, gdy wszyscy stosują się do zasad bezpieczeństwa.

No właśnie, bezpieczeństwo. Wyobraźmy sobie sytuację, w której konieczne jest zaangażowanie pasażerów do akcji ewakuacyjnej. Współpraca i stosowanie się do zaleceń załogi to konieczność, aby zwiększyć szanse na przeżycie. Jak w takich okolicznościach radzić sobie z zataczającym się pasażerem? Przy okazji, dlaczego mielibyśmy narażać życie innych dlatego, że ktoś zwyczajnie postanowił się zabawić? Nie potrzebujemy alkoholu w samolotach - i czas to sobie wreszcie uświadomić.

Nie czas tracić ducha: Żołnierz po amputacji wraca na linię frontu w UkrainieDeutsche Welle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas