Najbogatszy człowiek ogłosił beneficjentów swojego funduszu klimatycznego
W lutym tego roku dowiedzieliśmy się, że CEO Amazonu przeznaczy 10 miliardów dolarów na walkę ze zmianami klimatycznymi, a co więcej nie będą to pieniądze firmy, ale jego prywatne, a teraz mamy dalszy ciąg sprawy.
Jeff Bezos poinformował wtedy, że chodzi o fundusz dla naukowców, aktywistów i organizacji walczących z negatywnym wpływem naszej działalności na klimat, na który przeznaczył 10 mld USD. I choć to relatywnie niedużo w kontekście wartości netto tego jednego z najbogatszych ludzi na naszej planecie, szacowanej na 190 mld USD, to jednocześnie jest to jeden z największych datków charytatywnych w historii. Jak dowiadujemy się z rankingu Chronicle of Philanthropy, to dokładnie trzeci wynik, który plasuje się zaraz za 36 mld USD oddanymi przez miliardera Warrena Buffetta w 2006 roku i 16,4 mld USD w 2007 roku od Helen Walton, czyli zmarłej żony założyciela Walmartu.
Dziś dowiadujemy się zaś, że pierwsi beneficjenci Bezos Earth Fund są już znani - jest to 16 podmiotów, które w pierwszej kolejności uszczkną dla siebie kawałek tego ekologicznego tortu. W sumie mogą one liczyć na 791 mln USD, ale niestety nie wiemy dokładnie, do kogo powędruje jaka kwota: - Spędziłem ostatnie kilka miesięcy ucząc się od grupy niesamowicie inteligentnych osób, które poświęcają swoje życie na walkę ze zmianami klimatu i ich wpływem na społeczności na całym świecie. Jestem zainspirowany tym, co robią i podekscytowany, że mogę pomóc im urosnąć - czytamy we wpisie na Instagramie.
Jak można się dowiedzieć z listy, Jeff Bezos postawił w pierwszej kolejności na sprawdzone podmioty, które mają już udokumentowaną walkę o dobro naszej planety, a jego wybór może sugerować wsparcie dla mainstreamowych grup środowiskowych. I choć na pierwszy rzut oka nie ma w tym nic dziwnego, to warto podkreślić, że części organizacji nie udało się uniknąć w przeszłości kontrowersji i wystarczy tu wspomnieć o World Wildlife Fund, czyli słynnym WWF, które jak wynika z ubiegłorocznych doniesień było zaangażowane w pogwałcenie praw człowieka. Chodzi o wsparcie dla paramilitarnych grup, które porywały, torturowały i zabijały rdzennych mieszkańców Azji i Afryki. Dwie inne miały zaś problem z rasizmem i seksizmem, dlatego choć zdecydowały się ostatnio na zmiany, niesmak wciąż pozostaje.
Na szczęście część jest zupełnie „czysta” i warto tu wspomnieć choćby o organizacji dbającej o rdzenne środowisko Ameryki, na dodatek mocno stawiającej na równość etniczną, czyli NDN Collective, założonej przez grupę rdzennych Amerykan. Do tego na liście znajdują się grupy dbające o równość płci w pracy zawodowej czy grupy badawcze, jak Rocky Mountain Institute czy World Resources Institute. Pełna lista wygląda zaś nastęująco: The Climate and Clean Energy Equity Fund, ClimateWorks Foundation, Dream Corps Green For All, Eden Reforestation Projects, Energy Foundation, Environmental Defense Fund, The Hive Fund for Climate and Gender Justice, Natural Resources Defense Council, The Nature Conservancy, NDN Collective, Rocky Mountain Institute, Salk Institute for Biological Studies, The Solutions Project, Union of Concerned Scientists, World Resources Institute oraz World Wildlife Fund.
Źródło: GeekWeek.pl/Instagram