Medycyna przyszłości

Śmieciowe DNA niezbędne do determinacji płci

Ogromna część naszego DNA nie zawiera genów kodujących białek. Nie oznacza to jednak, że jest niepotrzebna.

Brytyjscy naukowcy odkryli, że mały fragment tzw. śmieciowego DNA spełnia bardzo ważną rolę w procesie determinacji płci. Rzuca to nowe światło na nasze zrozumienie śmieciowego DNA oraz mechanizmy odpowiadające za rozwój płci u ludzi.

W 1991 r. u genetycznej samicy myszy (z dwoma chromosomami X) wykształciły się męskie jądra, gdy do rozwijającego się zarodka wprowadzono gen Sry. Odkryto, że zmiana ta jest spowodowana białkiem SOX9, które określa, czy u ssaka występują jądra, czy jajniki. Jeżeli na kluczowym etapie rozwoju jest niewiele SOX9 powstają jajniki, ale jeżeli białka jest więcej rozwijają się jądra.

Ilość wytwarzanego SOX9 jest początkowo kontrolowana przez gen Sry. Tylko mężczyźni, którzy mają chromosomy X i Y będą rozwijać jądra, ponieważ gen Sry znajduje się na chromosomie Y. Z drugiej strony kobiety obdarzone dwoma genami X nie wytwarzają odpowiednich ilości SOX9, by wywołać zmianę narządów płciowych. Najnowsze badania potwierdzają tę tezę.

Okazuje się, że podobną funkcję do genu Sry spełniają mały fragment DNA o nazwie Enh13. Nie ma on żadnych genów, które są wykorzystywane do wytwarzania białek, więc zalicza się go do kategorii śmieciowego DNA. Ale po usunięciu Enh13 z zarodków samców myszy, rozwinęły się w nich jajniki i żeńskie narządy płciowe. Enh13 działa jak wzmacniacz, który usprawnia ekspresję genu Sry poprzez zwiększenie prawdopodobieństwa jego transkrypcji. Zaskakujące jest jednak to, że Enh13 ma tak duży wpływ na płeć zarodka.

Enh13 znajduje się w części mysiego genomu, którą można znaleźć także u ludzi, więc naukowcy podejrzewają, że podobną rolę spełnia także i u nas.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: genetyka | geny | płeć | DNA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy