Aplikacja w telefonie zrobi zdjęcie złodziejowi

Lubelscy policjanci opublikowali zdjęcie mężczyzny, który włamał się do samochodu i ukradł z niego telefon. Nie byłoby w tym nic dziwnego gdyby nie to, że fotografię włamywacza wykonała aplikacja zainstalowana w telefonie poszkodowanego.

Do zdarzenia doszło 7 maja na parkingu sklepowym przy ul. Chodźki w Lublinie. Młody mężczyzna  włamał się do  zaparkowanego tam volkswagena. Przeszukując wnętrze samochodu skradł  telefon, którego wartość wraz z kartą pamięci szacowana jest na prawie 2800 zł. Zdjęcie złodzieja wykonała specjalna aplikacja, która przy nieudanej próbie odblokowania telefonu za pośrednictwem czytnika linii papilarnych lub wzoru, uruchamia aparat i dyskretnie wykonuje zdjęcia. Fotografie, w zależności od rodzaju aplikacji, są następnie przesyłane do chmury lub na pocztę e-mail właściciela skradzionego urządzenia.  

Reklama

Osoby, które rozpoznają  mężczyznę proszone są o kontakt z V komisariatem  Policji w Lublinie. Informacje można przesyłać także anonimowo. Za kradzież z włamaniem grozić może kara do 10 lat pozbawienia wolności.

  Jak to działa?


Funkcja ta nosi nazwę Anti-Theft i staje się coraz bardziej popularna. Jak wskazuje Kamil Sadkowski z firmy ESET, dzisiejsze aplikacje na smartfony nie tylko potrafią chronić urządzenia mobilne przed wirusami, ale również, właśnie za pomocą funkcji Anti-Theft, namierzyć urządzenie w przypadku kradzieży.

"Dwa lata temu policjanci zatrzymali 24-latka z Krosna Odrzańskiego, który ukradł telefon i został namierzony dzięki aplikacji, która przesyłała wszystkie nowe zdjęcia na adres mailowy prawowitego właściciela telefonu. Podobny przypadek miał miejsce rok temu w Poznaniu, gdzie mężczyzna zrabował samochód, przywłaszczając sobie tablet. W trakcie prób złamania kodu PIN urządzenie przesłało fotografię złodzieja, którą właściciel telefonu przekazał policji" - tłumaczy Kamil Sadkowski.

Jak dodaje, dzisiejsze aplikacje, w tym te chroniące urządzenia mobilne przed złośliwym oprogramowaniem i wyposażone w funkcję Anti-Theft, potrafią lokalizować urządzenie na mapie za pomocą sieci komórkowej lub pobliskich sieci Wi-Fi, wysłać stosowną wiadomość do nowego nabywcy oraz monitorować aktywność nowego właściciela. Stają się one bardzo pomocne nie tylko w zabezpieczaniu smartfonów i tabletów przed wirusami, ale również w potencjalnych przypadkach kradzieży lub ich zgubienia. 

Jednak nie tylko opcja Anti-Theft ochroni smartfon przed skutkami kradzieży. "Należy pamiętać, że aplikacja z funkcją Anti-Theft jest tylko jedną z wielu możliwości zabezpieczenia telefonu na wypadek kradzieży lub zgubienia. Oprócz zainstalowania i skonfigurowania aplikacji ochronnej, warto zabezpieczyć swój telefon trudnym do odgadnięcia kodem PIN lub skorzystać z czytnika linii papilarnych. Ponadto, ważne jest, by wpisywać kod w sposób dyskretny, aby nie poznała go osoba trzecia" - tłumaczy Kamil Sadkowski. 

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy