Samsung X520 - Kolorowa uroda i kilka błędów
Kupisz ładny telefon i natychmiast zaczynasz mieć z nim problem. A to nie pasuje do bluzeczki, a to bolerko ma za wysoki stan. Gorzej, że nie chce działać podczerwień, a przesyłanie zdjęć staje się katorgą. Na to najbardziej skarżą się ci, którzy zdążyli się zapoznać się z Samsungiem X520.
Niestety, w przypadku Samsunga korzystanie ze wszystkich dobrodziejstw telefonu wymaga od użytkownika nieco zachodu. Przede wszystkim trzeba odwiedzić stronę Samsung.pl i tam odnaleźć kilka programów, które pozwolą wykorzystać na przykład komunikację X520 z komputerem przez podczerwień.
Do pełnej współpracy obu tych urządzeń przydaje się jednak odpowiedni kabel, a w pudełku, w które zapakowany jest Samsung go nie znajdziemy. Tak więc mamy takie swoiste rozdwojenie jaźni - kupujemy telefon dużomający, ale bez dodatkowych wydatków mamy sprzęt niewiele potrafiący.
Prawie jak od Zienia
Za to testowany model wygląda całkiem ładnie. Nie tylko - jak widać na reklamach - mamy do wyboru całą paletę kolorów, ale wyróżnia się też nietypowym wzornictwem. Matowo-błyszcząca obudowa, brak wyświetlacza zewnętrznego, niewielkie rozmiary powodują, że urządzenie zwraca na siebie uwagę. Nie tylko ze względu na odważne - jak na polski rynek - kolory.
Podobne zestawienie - gładkich i matowych powierzchni - znajdziemy również na klawiaturze. Powoduje to, że choć cała klawiatura jest czarna i płaska, to jednak powierzchnia nie jest monotonna. Klawisze są spore i wygodne. Problemów z pisaniem SMS-ów czy wybieraniem numerów nie powinny mieć nawet osoby z długimi tipsami. Bo po wyglądzie sądząc - Samsung X520 skierowany jest raczej do pań niż płci brzydszej.
Prawie jak aparat
Jak na współczesny telefon przystało, tak i X520 ma aparat fotograficzny. Przyznam jednak, że mocno mnie on zaskoczył. W pierwszych swoich opisach Samsung twierdził, że matryca będzie miała 2 mln pikseli, czyli zgodnie z obecną normą.
Okazało się jednak całkiem co innego - testowany produkt ma matrycę o rozdzielczość 0,3 mln pikseli, czyli klasy VGA (czyli można zrobić zdjęcie o maksymalnej rozdzielczooeci 640x480 pikseli). Tak więc koreański producent cofnął się o kilka lat wstecz. Wytłumaczenie może być tylko jedno celem tworzenia X520 było zaoferowanie ładnego i niedrogiego urządzenia. A to już mieści się w obecnie obowiązujących normach.
Mimo to jednak funkcje fotograficzne są stosunkowo dobrze rozbudowane. Możemy się bawić w efekty, dobierać wielkość i jakość zdjęcia (przecież klasa VGA nadaje się tylko do przesyłania wiadomości multimedialnych). Mamy nawet samowyzwalacz. Brak jest natomiast lampy błyskowej (lub choćby jej namiastki) i wiarygodnych danych na temat zoomu cyfrowego. Ta ostatnia wiadomość zresztą jest psu na budę, bo przy tak niewielkiej rozdzielczości zdjęcia korzystaniez zoomu to samobójstwo. Nie ma natomiast możliwości doświetlania fotografowanego obiektu ani nagrywania filmów.
Prawie tysiąc znaków
Dla wielu osób wyświetlacz wydaję się zbyt szary, a nawet brudny. Jest na to rada - w ustawieniach można zmienić jasności ekranu. Można także dobrać kolor dla swoich czcionek. Ponure charaktery mogą wybrać wyłącznie czarny - inni mogą albo wybrać kolory tęczy (każda literka inna) lub jednobarwne - do wyboru z całej palety.
Dobre wieści mamy dla osób, które lubią długie SMS-y i używają do ich pisania słownika T-9. Słownika nie można wyłączyć na stałe - zawsze, gdy będziemy zaczynali pisanie nowej wiadomości, słownik włączy się automatycznie. Możemy z niego zrezygnować wciskając prawy, górny klawisz menu. A za jednym razem napiszemy informację zawierającą nawet 918 znaków. Pamiętać trzeba jednak, że przy wysyłaniu zostanie ona podzielona na części, więc i tak swoje zapłacimy. Samsung X520 ma jeszcze jedną wadę niemal wszystkich wyrobów tego producenta.
Mianowicie nie ma możliwości ustawienia jednocześnie melodii dzwonka i wibracji. Jedynie można ustawić opcję "najpierw wibruj, potem dzwoń" lub tylko wibracji. Ewentualnie można zrezygnować z tych rozwiązań na rzecz sygnalizacji wyłącznie diodą.
Dioda jest zresztą bardzo malutka i umieszczona tuż koło zawiasów klapki. Jej oświecenia niemal nie widać. Taka sygnalizacja otrzymania połączenia lub wiadomości może być bardzo złudna.
Prawie zadowolenie
Generalnie więc ludzie cmokają z zachwytu tylko na widok X520. No, może jeszcze w pierwszych chwilach użytkowania. Potem entuzjazm nieco przechodzi. Szybko dochodzimy do wniosku, że mamy w rękach dość prosty telefon, ale w niezwykłej obudowie. Producenci, w tym w głównej mierze sam Samsung, przyzwyczaili nas już do lepszych wyrobów.
Aparat klasy VGA, bez możliwości kręcenia filmów bardzo rozczarowuje. Funkcje muzyczne też prawie są. Możemy więc słuchać radia, ale nie mamy możliwości nagrania i odsłuchania plików MP3. Mamy możliwość korzystania ze współpracy z komputerem, ale tak naprawdę, to niemal jej nie ma. Pozostaje tylko uroda.
Jerzy Nowak
PLUSY
- ładny wygląd
- ergonomiczny kształt
MINUSY
- trudna obsługa zaawansowanych funkcji
- brak Bluetooth i MP3
- substytut aparatu fotograficznego
Technikalia
Wymiary: 89x42x17.7 mm
Waga: 80 g
Bateria: 750 mAh Li-ion
Czas czuwania do: 250h
Czas rozmowy do: 3.5h
Wyświetlacz: 65 536 kolorów /
128x160 pikseli / TFT
Aparat fotograficzny: VGA; 2x zoom cyfrowy
Pamięć użytkownika: 2.8 MB
Pamięć SMS: 200 wiadomości
Książka telefoniczna: 1000 wpisów
Pamięć MMS: 700 kB
Pamięć JAVA: 512 kB