Armia gęsi patroluje chińskie granice
W wielu państwach do kontrolowania bezpieczeństwa wewnętrznego wykorzystuje się zwierzęta. W Polsce są to niemal wyłącznie psy oraz konie, choć w innych krajach możemy podziwiać znacznie szerszy wachlarz możliwości. Dla przykłady chińskich funkcjonariuszy wspiera „armia gęsi”, która pomaga im w namierzaniu nielegalnych imigrantów.
Granica chińsko-wietnamska od lat stanowi miejsce częstych konfliktów zbrojnych. Jeszcze nie tak dawno, w 1979 roku, miała tam miejsce wojna, w której zginęło dziesiątki tysięcy osób. Do dziś stosunki między tymi azjatyckimi krajami są mocno napięte.
W dobie wszechobecnej pandemii chińskiej władze dokładają wszelkich starań, aby ten obszar był jeszcze ściślej chroniony niż dotychczas. W ostatnim czasie wiele ognisk zakażeń w Państwie Środka zainicjowali właśnie przybysze z południa, więc nikogo nie powinien dziwić taki ruch ze strony potężnego mocarstwa.
Co najciekawsze w całej historii, do patrolowania terenu wykorzystuje się najprawdziwsze armie psów i gęsi, które pomagają służbom w wykryciu nieprzyjaciół. O ile wykorzystywanie czworonogów wydaje się czymś powszechnym, o tyle używanie gęsi wprawia wiele osób w osłupienie.
Jak się okazuje, wspomniane ptaki są znacznie bardziej wyczulone na wszelkie odgłosy oraz na kontakt z obcymi niż mogłoby się wydawać. W przypadku wykrycia jakiegokolwiek dźwięku od razu zaczynają krzyczeć, a testy przeprowadzone przez chińskie jednostki pokazuję, że sprawują się one nawet lepiej od psów.
W ciągu pół roku działania "gęsiej armii", zdążyła ona już odnieść kilka sukcesów, doprowadzając do aresztowania wielu przemytników. Łącznie na linii frontu rozmieszczonych jest około 400 ptaków, a liczba ta ma w najbliższych czasie wzrosnąć. Docelowo w każdy oddział straży granicznej ma wchodzić para gęsi.
Choć wydawać by się mogło, że Chiny ze względu na swoje rozmiary muszą mieć spore problemy z pilnowaniem granic, rzeczywistość jest zgoła odmienna. Dookoła państwa naturalne granice wyznaczają potężne łańcuchy górskie takie jak Himalaje i Hindukusz oraz olbrzymia pustynia Gobi. W praktyce do Państwa Środka trudno dostać się nieproszonym gościom.