Najbardziej zakręcone religie świata
Wyznawca w początkowej fazie oświecenia powinien w każdy piątek udawać się w zaciszne miejsce, w celu radosnego spożycia... hot doga. Podoba wam się takie przykazanie? To czas najwyższy przejść na dyskarodianizm.
Dyskordianizm czyli każdy papieżem
Jedzenie hot-dogów nakazane
Przykazanie 3: Każdy dyskordianin w początkowej fazie oświecenia powinien w każdy piątek udawać się w zaciszne miejsce w celu radosnego spożycia hot doga. Ta ceremonia jest jednocześnie aktem walki z popularnymi, pogańskimi zabobonami: katolickiego chrześcijaństwa (niejedzenie mięsa w piątek), judaizmu (niejedzenie wieprzowiny), hinduizmu (niejedzenie wołowiny), buddyzmu (niejedzenie mięsa) oraz dyskordianizmu (niejedzenie bułek od hot dogów).
Przykazanie 4: Każdy dyskordianin powinien się wstrzymać od jedzenia bułek od hot dogów, albowiem taki był kaprys Naszej Bogini, kiedy zmierzyła się z Afrontem Pierworodnym.
Przykazanie 5: Żadnemu dyskordianinowi nie wolno wierzyć w to, co czyta.
Prawdziwy cel powołania do życia dyskordianizmu zdradza przykazanie trzecie. Hill i Thornley oraz stale powiększająca się grupa "wyznawców" wskazują na brak spójności systemów religijnych i niczym nieuzasadnione zakazy w obrębie istniejących religii.
Jeśli idee dyskordianizmu przypadły ci do gustu, zajrzyj na www.discordian.com.
"Niewidzialny i niewykrywalny Latający Potwór Spaghetti stworzył świat, zaczynając od góry, drzew i karła. Wszystkie dowody na rzecz ewolucji zostały specjalnie podłożone przez niego" - czytamy w oświadczeniu Hendersona.
Przykazanie 2: Naprawdę wolałbym, żebyś nie używał Mojego istnienia jako narzędzia do uciskania, ciemiężenia, karania, patroszenia lub bycia złośliwym wobec innych. Nie wymagam składania ofiar, a czystość jest niezbędna jeśli chodzi o wodę pitną, a nie o istoty ludzkie.
Przykazanie 3: Naprawdę wolałbym, żebyś nie zaspokajał się w sposób, który obraża ciebie albo twojego ochoczego, zgodnego, pełnoletniego i dojrzałego psychicznie partnera. Odnośnie do tych, którzy mogliby protestować - myślę, że odpowiednim wyrażeniem jest "chrzańcie się", chyba że uznają to za nieprzyzwoite. W tym wypadku mogą wyłączyć raz telewizor i iść dla odmiany na spacer.
Przykazanie 4: Naprawdę wolałbym, żebyś nie budował za miliony dolarów kościołów/świątyń/meczetów/kaplic dla Mojej Makaronowej Doskonałości; pieniądze lepiej wydaj na (wybierz sam): Skończenie z biedą/Leczenie chorób/ Życie w pokoju, namiętną miłość i obniżenie kosztów kablówki.
List otwarty, który Bobby Henderson wysłał do Rady Edukacji i który stał się impulsem do założenia Kościoła Latającego Potwora Spaghetti, miał pokazać, że w szkołach nie powinno się prezentować poglądów tylko jednej religii (chrześcijaństwa), ponieważ inne systemy religijne (islam, buddyzm, judaizm) także mają swoje prawdy, którym powinno się zapewnić miejsce w systemie edukacji. Jak wiadomo, programy szkolne są już wystarczająco przeładowane, więc szkoły powinny zdecydować się na zachowanie neutralności światopoglądowej.
Nieprzekonanych do pastafarianizmu mogą zachęcić słowa Potwora Spaghetti "Kościół ma wiele zalet, których nie mają inne religie - takich jak wulkan piwny i striptiz w niebie czy święto religijne w każdy piątek" oraz wizyta na http://www.venganza.org/.
Dowód 1: Google obsługuje 3,5 biliona stron internetowych, a więc wie wszystko.
Dowód 2: Google jest wszędzie w tym samym czasie.
Dowód 4: Google pamięta wszystko, a dzięki temu może uczynić cię nieśmiertelnym.
Dowód 5: Słowo "Google" było wpisywane w przeglądarkach częściej niż "Bóg","Jezus","Allah", "Budda" , "Islam", "Buddyzm" i "Judaizm" razem wzięte.
Na koniec ciekawostka dla fanów serialu animowanego "Beavis and Butt-head". Na portalu społecznościowym Facebook istnieje, założony przez pochodzącego z Londynu użytkownika Thunderwinga DoomSlayera, Najświętszy Kościół Pana Naszego Beavisa. Od 2008 roku udało mu się pozyskać 62 internetowych dusz i chociaż w chwili obecnej dalszy rozwój Kościoła stoi pod znakiem zapytania, my jesteśmy pewni, że kult Beavisa może rozpowszechnić się tak samo jak idee dyskordianizmu.
Co wy na to?